Polka na mączce w Madrycie wyraźnie się rozpędza. Po nieoczekiwanych kłopotach w pierwszym secie czwartkowego spotkania z młodziutką Hiszpanką Martą Soriano Santiago, w czterech kolejnych partiach przegrała zaledwie osiem gemów. Dziś bardzo łatwo ograła Irinę Chromaczową. Kiedyś grała z Garcią czy Barty, dziś walczy w turniejach ITF Doświadczona zawodniczka, pochodząca z Moskwy, a mieszkająca dziś w Belgii, zapowiadała się kiedyś na świetną tenisistkę. W latach 2010-2011 regularnie grała w decydujących fazach turniejów Wielkiego Szlema - wśród juniorek. Dwukrotnie zresztą wygrała deblową rywalizację w Paryżu, a w singlu często miała czołowe rozstawienie. W Wimbledonie w 2011 roku w ćwierćfinale pokonała Eugenie Bouchard, w półfinale Caroline Garcię, by dopiero w finale ulec po zaciętym boju Ashleigh Barty. W seniorskiej rywalizacji Chromaczowa nie osiągnęła już zbyt wiele. A jeśli już gdzieś zanotowała lepsze wyniki, to tylko w grze podwójnej. Dziś zajmuje miejsce w trzeciej setce rankingu WTA, w starciu z Polką nie była faworytką. Bukmacherzy dość wyraźnie stawiali na Magdalenę Fręch. Łodzianka zresztą na korcie pokazała, że jest wyraźnie lepsza. Trudny początek Magdaleny Fręch. I fantastyczny koniec! Zaczęła jednak dość niemrawo, bo już w pierwszym swoim gemie serwisowym miała pewne problemy, a drugiego - gładko przegrała. Chromaczowa prowadziła 2-1 i... została zepchnięta do głębokiej defensywy. Fręch wygrała pięć kolejnych gemów, a siódmego, przy swoim serwisie, mimo, że przegrywała 0-40. Podobnie zresztą było w drugim secie, gdy Chromaczowa "na dzień dobry" zdobyła gema przy serwisie Polki. Fręch szybko odpowiedziała tym samym, a wygraną w całym meczu zagwarantowało jej przełamanie w szóstym gemie. Co prawda Chromaczowa miała jeszcze dwie szanse na breaka w ostatnich momentach tego seta, ale Polka nie dała już się zaskoczyć. Wygrała cały mecz w 76 minut. Maltańska sensacja na drodze polskiej tenisistki Kolejną rywalką zawodniczki Górnika Bytom - znów w piątek! - będzie 20-letnia Francesca Curmi, najlepsza obecnie tenisistka maltańska. W rankingu WTA zajmowała na początku tygodnia dopiero 484. miejsce, a w Madrycie przebijała się przez kwalifikacje. Dziś sprawiła sporą niespodziankę, łatwo pokonując 109. na świecie Océane Dodin 6-3, 6-2. Francuzka to jednak z rywalek Polki w walce o miejsce w turnieju głównym Australian Open. Jeśli Fręch wygra ćwierćfinał, dostanie pierwsze punkty za rywalizację w Madrycie. Triumf w całym turnieju pozwoliłby jej awansować w okolice 100.-103. miejsca w rankingu WTA, tuż przed... Angelique Kerber.