Partner merytoryczny: Eleven Sports

Była na ścieżce Świątek. Nagła rezygnacja gwiazdy w Rzymie, minuty przed meczem

Paula Badosa w swoich mediach społecznościowych zamieszczała zdjęcie i filmy z Rzymu, spacerowała po stolicy Włoch z młodszą siostrą. Przyleciała tam jednak nie na zwiedzanie, ale by po wyleczeniu kontuzji wystąpić w turnieju WTA 1000. A jej mecz w drugiej rundzie z Naomi Osaką był absolutnym hitem w programie czwartkowych zmagań. I tuż przed spotkaniem okazało się, że Hiszpanka na Grand Stand Arena jednak nie wyjdzie. Osaka dostała inną rywalkę.

Paula Badosa jednak nie zagra w Rzymie
Paula Badosa jednak nie zagra w Rzymie/OSCAR DEL POZO/AFP

W czwartek na Foro Italico w Rzymie rozpoczęły się zmagania w drugiej rundzie WTA 1000 - zwyczajem jest, że pierwszego dnia gra tutaj obrończyni trofeum. To więc spowodowało, że swój pierwszy mecz na Campe Centrale rozegra Iga Świątekrywalką po godz. 13 będzie Elisabetta Cocciaretto, ale też dziś wyłonione mają też by wszystkie uczestniczki trzeciej rundy w dolnej części drabinki.

I tu szlagierowo zapowiadało się starcie Pauli Badosy, czyli gwiazdy z najlepszej dziesiątki rankingu z byłą jego liderką Naomi Osaką. Ten mecz miał się zacząć o godz. 11 na korcie Grand Stand Arena. Japonka się pojawiła tutaj, a Hiszpanka - nie. Zamiast niej przyszła zaś Szwajcarka Viktorija Golubic, która we wtorek przegrała swoje spotkanie w finale kwalifikacji z Mayą Joint.

Badosa tuż przed spotkaniem poinformowała bowiem organizatorów, że nie jest w stanie jednak grać - znów z powodu bólu w dolnej części pleców. A z nim zmaga się od dłuższego czasu.

WTA 1000 Rzym. Paula Badosa jednak nie zagra we Włoszech. Kontuzja, która wyeliminowała ją z Madrytu, znów się odezwała

Badosa w szczytowym momencie swojej kariery była druga na świecie, tylko za plecami Igi Świątek. I gdyby nie problemy zdrowotne, zapewne dziś mówilibyśmy o niej jako zawodniczce ze ścisłego topu. Rok temu przystępowała do zmagań w Rzymie jako 126. tenisistka świata, a pokonała tu m.in. Mirrę Andriejewą, Dianę Sznajder czy Emmę Navarro, zanim po trzysetowym boju zatrzymała ją Coco Gauff.

Aryna Sabalenka i Paula Badosa (z prawej)/GLYN KIRK

Hiszpanka zrewanżowała się Amerykance w ćwierćfinale tegorocznego Australian Open, doszła do najlepszej czwórki Wielkiego Szlema, to po tamtym turnieju wróciła do TOP 10. Tyle że wkrótce znów odezwało się zdrowie - najpierw był krecz w ćwierćfinale w Meridzie, po wysoko wygranym pierwszym secie z Darią Saville, później wycofanie się z Indian Wells, wreszcie rezygnacja z meczu z Alexandrą Ealą w czwartej rundzie w Miami. I od końca marca nie było już 27-latki, przyjaciółki Aryny Sabenki, w sportowej rywalizacji.

Gdy Badosa poinformowała o rezygnacji z gry w "domowym" turnieju w Madrycie, przekazała przy okazji informację o możliwym wcześniejszym zakończeniu kariery. - Wiem, że młodo przejdę na emeryturę i następnego dnia pójdę prosto na salę operacyjną. Zdaję sobie z tego sprawę z przebiegu mojej kariery, a także stanu moich pleców - tłumaczyła w rozmowie z Eurosportem.

Wygląda na to, że mimo intensywnej rehabilitacji stan zdrowia Hiszpanki wciąż nie pozwala jej na grę na poziomie, który chciałaby prezentować. W Rzymie tuż przed spotkaniem zastąpiła ją Szwajcarka Viktorija Golubic - i to ona gra z Naomi Osaką o trzecią rundę. A w czwartej jedna z nich może wpaść na Igę Świątek.

Paula Badosa - Karolina Muchova. Skrót meczu/Polsat Sport/Polsat Sport
Paula Badosa/MARTIN KEEP / AFP
Naomi Osaka/William West
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem