29 sierpnia 2022 roku zaczął się koszmar Simony Halep - sensacyjnie przegrała wtedy z mało znaną Ukrainką Darią Snigur w pierwszej rundzie US Open, choć przecież ledwie dwa tygodnie wcześniej triumfowała w turnieju WTA 1000 w Toronto. Właśnie wtedy została też poddana kontroli antydopingowej, której wyniki poznała kilka tygodni później, a cały świat - już w październiku. International Tennis Integrity Agency (ITIA) oficjalnie poinformowała wtedy, że w organizmie Rumunki wykryto zakazany przepisami Roxadustat - tak w próbce A, jak i w próbce A. Halep została wówczas tymczasowo zawieszona, a ta "tymczasowość" trwa do dziś - była gwiazda kortów wciąż nie wie, kiedy będzie mogła wrócić do gry. Jedno jest pewne - gdy już się pojawi na korcie, będzie zawodniczką... bez jakiegokolwiek rankingu. Była liderka rankingu WTA poirytowana opieszałością ITIA. Zamiast trzech tygodni, czekają już dwa miesiące W tym tygodniu Rumunka powinna bronić swoich ostatnich dziesięciu punktów wywalczonych rok temu w Nowym Jorku. Była nawet na wstępnej liście startowej do US Open, liczyła na szybki werdykt ze strony ITIA, bo przecież swoje wyjaśnienia w sprawie złożyła w tej sprawie pod koniec czerwca. Tyle że "wyrok" nie zapadł, Halep została oficjalnie wykreślona z grona uczestniczek czwartego w tym roku Wielkiego Szlema. Sama zresztą ma spore pretensje do tej organizacji, bo - jak uważa - zgodnie z przepisami sprawa powinna zostać zakończona w ciągu trzech tygodni. - To wręcz niemożliwe, że muszę czekać na decyzję aż tak długo. Nie mam innego wyjścia. Mijają miesiące, a ja nie otrzymałam jakichkolwiek informacji. Pozostaje mi trenować, do tego jestem aktywna w mediach społecznościowych, bo chcę pokazać moim fanom, że jestem zmotywowana. I mam zamiar wrócić tak szybko, jak to tylko będzie możliwe - mówiła w tym tygodniu w rozmowie z rumuńskim Eurosportem. Praga zamiast US Open, a minął ledwie rok. Dwa światy polskiej tenisistki Koniec koszmaru rumuńskiej gwiazdy? Powiedziała, kiedy spodziewa się decyzji Kiedy więc zapadnie oficjalna decyzja co do przyszłości tenisistki? W podobnej sytuacji był polski tenisista Kamil Majchrzak - w jego przypadku kontrole antydopingowe dały wynik pozytywny w kilku turniejach na przełomie września i października, zawieszony został oficjalnie na początku grudnia. Czyli mniej więcej półtora miesiąca po Halep. Groziła mu czteroletnia dyskwalifikacja, za nieświadome zażycie zabronionych substancji został zawieszony na 13 miesięcy. Tę decyzję ITIA ogłosiła pod koniec czerwca, czyli wtedy, gdy przesłuchano Rumunkę. U Halep wszystko trwa więc dłużej, ale możliwe, że sprawa jest już na finiszu Simona Halep zacznie od zera. Choć nie do końca, nazwisko robi swoje Jedno jest już pewne - gdy Halep wróci na kort, wszystko będzie musiała zaczynać od zera. W poniedziałkowym rankingu WTA była jeszcze notowana na 1138. miejscu z dorobkiem 10 punktów. Teraz, gdy nie startuje w US Open, nawet i te ostatnie punkty straci. Jej nazwisko już zniknęło z wirtualnego rankingu, aktualizowanego na bieżąco. Była liderka rankingu WTA znika z rankingu. Wymowna data W tym oficjalnym zabraknie jej 11 września - już po nowojorskim turnieju. Teoretycznie musiałaby przebijać się przez kwalifikacje najmniejszych turniejów. W rzeczywistości, gdy już ITIA pozwoli jej wrócić do gry, będzie zapewne otrzymywać dzikie karty do tych największych turniejowych imprez. Być może już jesienią - podczas azjatyckiej części tenisowego kalendarza.