Końcówka czerwca, lipiec i początek sierpnia z pewnością zapiszą się złotymi zgłoskami na kartach występów Donny Vekić w tegorocznej rywalizacji. Wzrost formy rozpoczął się od osiągnięcia finału WTA 500 w Bad Homburg, gdzie w decydującym starciu uległa Dianie Sznajder. Później Chorwatka otarła się o finał Wimbledonu, przegrywając niezwykle zaciętą batalię z Jasmine Paolini. Aż wreszcie nadeszły igrzyska - niezwykle udane dla 28-latki. Podczas olimpijskich zmagań zgarnęła srebrny medal, zapisując największy sukces w swojej dotychczasowej karierze. Tenisistka nie kryła ogromnej radości z wywalczonego krążka, mocno celebrowała swoje dokonanie. Teraz nadszedł już jednak czas na powrót do rzeczywistości, a są nią kolejne starty w cyklu WTA. Sezon jeszcze się nie skończył, wciąż czeka na zawodniczki sporo wyzwań. Jednym z nich był dla Vekić występ w tysięczniku w Cincinnati. Dla Donny to pierwsza rywalizacja od meczów w Paryżu, zatem jej forma mogła stanowić pewną niewiadomą. Wydawała się jednak faworytką starcia pierwszej rundy z Ashlyn Krueger, chociaż pojawiło się jedno "ale". Amerykanka zaskoczyła w eliminacjach i wyeliminowała w nich Naomi Osakę, zabierając Japonce dostęp do głównej drabinki. Był to swego rodzaju alarm ostrzegawczy dla Chorwatki. I jak się okazało - całkiem słuszny. Także zawodniczka z Bałkanów przekonała się o dobrej dyspozycji młodej zawodniczki ze Stanów Zjednoczonych. Ashlyn Krueger pokonała Donnę Vekić. Ponad trzy godziny gry podczas WTA 1000 w Cincinnati Mecz o awans do drugiej rundy WTA 1000 w Cincinnati rozpoczął się źle dla Vekić. Dała rywalce wyjść na prowadzenie 4:1, ale od tego momentu waleczna 28-latka polepszyła poziom swojej gry i zaczęła wygrywać kluczowe wymiany. W pewnym momencie miała nawet break pointa na 5:4. Wtedy Krueger zdołała jeszcze powrócić do korzystnego rezultatu z własnej perspektywy, ale po chwili nastąpił kolejny fragment pod dyktando Donny. Trzy gemy z rzędu i partia rozstrzygnięta wynikiem 7:5 dla Chorwatki. Wydawało się, że srebrna medalistka igrzysk pójdzie za ciosem, zwłaszcza że wywalczyła przełamanie już na starcie drugiej odsłony spotkania. W następnym gemie pojawił się jednak rebreak i od tej chwili zaczęła się wyrównana walka. Nie doszło do żadnych przełamań, ba - nie było ku temu żadnej okazji. O losach seta decydował tie-break, który potoczył się korzystnie dla Ashlyn. 7:6(4) i mieliśmy decydującą partię. W nim Amerykanka od początku przejęła kontrolę nad wydarzeniami, przełamując w gemie otwarcia. Nie dała przeciwniczce odrobić strat, a w siódmym gemie nawet jeszcze powiększyła przewagę. Ostatecznie wygrała 5:7, 7:6(4), 6:2 i sprawiła sensację już pierwszego dnia rywalizacji w głównej drabince WTA 1000 w Cincinnati. Cały pojedynek potrwał 181 minut. W kolejnej fazie Krueger zmierzy się z Dianą Sznajder lub Shuai Zhang.