Wciąż głośno o skandalu, do jakiego doszło podczas tenisowego turnieju w Budapeszcie. Chodzi o bulwersujący incydent w meczu Shuai Zhang z Amarissą Kiarą Toth. W pierwszym secie i przy stanie 5:5 po zagraniu Chinki piłka trafiła w linię, co świetnie uwidoczniły telewizyjne powtórki. Mimo to sędzia orzekła aut i zdania nie zmieniła nawet po przyjrzeniu się śladowi, który piłka zostawiła na nawierzchni i który wskazywał na racje Zhang. Co więcej, chińska tenisistka musiała też zmagać się z nieprzychylnym zachowaniem kibiców. A oliwy do ognia dolała Toth, która w pewnym momencie bezczelnie... starła butem ślad, w którym spadła piłka zagrana przez rywalkę. To kompletnie podłamało Shuai, która dostała ataku paniki i poddała mecz. Reakcja Węgierki była nietaktowna i źle oceniana w świecie tenisa. Za nic zdawała się mieć cierpienie przeciwniczki i nie kryła radości z "wygranej", odniesionej nawet w taki sposób. Po wszystkim WTA wydała komunikat. "WTA nie toleruje rasizmu w jakiejkolwiek formie i kontekście. Niefortunny incydent, który miał miejsce podczas turnieju na Węgrzech i pojawiające się kolejne posty są analizowane, a sytuacja zostanie rozwiązana" - oświadczono. Głos zabrała również Amarissa Kiara Toth. Przeprosiła Shuai Zhang i zapewniła, że żałuje swojego zachowania. Ale to wcale nie zakończyło sprawy. Burza po turnieju w Budapeszcie. Ons Jabeur i inni przekazują stanowcze oświadczenia Kibice, tenisistki i tenisiści są w kompletnym szoku po tym, co wydarzyło się w Budapeszcie. W profesjonalnym sporcie takie decyzje i zachowania są nie do przyjęcia. "Pełne poparcie dla Shuai. To jest nie do zaakceptowania" - oświadczyła na Twitterze Ons Jabeur, 6. rakieta świata. "Tak mi przykro z powodu Shuai. To łamie serce" - dodawała Monica Puig. Wtórowały jej inne tenisistki. "Wielki błąd i okropne zachowanie rywalki. Grasz w innej lidze, Shuai. Jesteśmy z tobą" - zwróciła się do Chinki Kristina Mladenovic. "Wszyscy wiemy, jaka jest Shuai. Trzymaj się" - pisała Carolyn Garcia. Poruszającą wiadomość do Shuai Zhang wysłała Kateryna Baindl, która pokonała Amarissę Kiarę Toth. "Mam nadzieję, że Shuai czuje się już lepiej i niebawem zobaczymy ją na korcie. Jest niesamowitą zawodniczką, wspaniałym człowiekiem. Powinniśmy okazywać sobie nawzajem szacunek" - powiedziała Ukrainka przed mikrofonem. Wypowiedź słyszała węgierska publiczność, a nagranie trafiło do sieci. Pojawiła się też kompilacja wideo, za pośrednictwem którego wytłumaczono, dlaczego większość tenisowego środowiska stanęła murem za Chinką. Zasygnalizowano, że sportsmenka to ciepła i dobra osoba i na pewno nie zasłużyła na takie traktowanie, jakiego doświadczyła w meczu z Węgierką. Sama Shuai Zhang zamieściła w sieci kawałek ze spornym momentem. Opatrzyła go wymownym opisem. "Wszystkie wysiłki z treningu idą wniwecz, gdy chcesz uderzyć bliżej linii, a nawet w nią trafiasz, a i tak wywołują aut. Kocham was wszystkich, którzy mnie wspieracie i stoicie po mojej stronie" - napisała.