Jelena Rybakina w ostatnich latach w środowisku tenisowym zapracowała sobie na pozycję jednej z najlepszych zawodniczek na świecie. Nie ma wątpliwości, że tak właśnie jest. Wystarczy tak naprawdę jedynie spojrzeć na aktualny ranking WTA. Tam Kazaszka plasuje się na czwartej lokacie, a przed nią są jedynie Iga Świątek, Aryna Sabalenka i Coco Gauff, a więc zawodniczki, które mają na swoim koncie przynajmniej po jednym tytule rangi Wielkiego Szlema. Mistrzyni French Open poza turniejem. Ta zmora już nie postraszy Świątek Rybakina również taki na swoim koncie ma, ale sięgnęła po niego dość dawno, bo w 2022 roku, gdy wygrała w Wimbledonie. Od tego czasu żadnego z tych turniejów nie wygrała żadnego z nich, ale w każdym jest niezwykle groźna. Nie inaczej trzeba na Kazaszkę patrzeć także w kontekście rywalizacji w Roland Garros. Wydaje się bowiem, że jest jedną z niewielu tenisistek na świecie, które mają swego rodzaju patent na pokonywanie Igi Świątek i z pewnością będzie chciała przerwać dominację Polki w tej imprezie. "Zemsta" na Rybakinie. Dziennikarze nie mieli litości Mimo ledwie kilku dni trwania turnieju czwarta tenisistka świata już zdążyła sprawić, że w oczach dziennikarzy bardzo straciła, a przynajmniej tak się wydaje. Po pierwszym meczu z Belgijką Minnen na konferencji prasowej Kazaszki panowała bowiem bardzo słaba atmosfera, co według wielu ludzi ze świata mediów miało wynikać z negatywnego nastawienia tenisistki do dziennikarzy. Kazaszka nie miała wielkiej ochoty, aby udzielać odpowiedzi na pytania dziennikarzy, zarówno te w temacie tenisa, jak i spoza sportu. Przyjaciółka Sabalenki wycelowała w Igę Świątek. Mocna odpowiedź Pauli Badosy na słowa Polki po meczu z Osaką W związku z tym wysłannicy mediów z całego świata przygotowali swego rodzaju zemstę na Kazaszce, bo po meczu z Holenderką Rus żaden z dziennikarzy nie poprosił organizatorów o to, aby Rybakina udzieliła mu wywiadu i odpowiedziała na kilka pytań. Co ważne zaznaczenia, jej rywalka, Holenderka Rus takich rozmów po swojej porażce z czwartą rakietą świata doświadczyła. Biorąc pod uwagę, jak wielu dziennikarzy z całego świata jest obecnych na Roland Garros, ta sytuacja wręcz nie mieści się w głowie. Na rozwój wydarzeń trzeba będzie poczekać, tak jak Rybakina musi poczekać na kolejny ze swoich meczów. W starciu o czwartą rundę Kazaszka zmierzy się ze znacznie bardziej znaną i przede wszystkim - rozstawioną, Belgijką Elise Mertens. Być może wówczas zobaczymy jakieś interakcje z dziennikarzami.