Kostiuk w przeszłości wielokrotnie dawała już wyraz swojego głośnego sprzeciwu wobec rosyjskiej agresji na Ukrainie. Podczas ubiegłorocznego US Open, przed pojedynkiem z Białorusinką - Wiktorią Azarenką, ostrzegała, że nie zamierza podawać jej ręki. - Nie zrozumcie mnie źle, to świetna zawodniczka, ale to nie ma nic wspólnego z tym, jakim jest człowiekiem - komentowała wówczas. Swoje stanowisko podtrzymała także na początku tego roku. "Każdy, kto jasno jest przeciwko wojnie, ma prawo być w tourze, w innym wypadku nie sądzę, żeby to było po prostu humanitarne" - komunikowała. Po pierwszym w karierze triumfie Kostiuk w turnieju WTA, gdzie w ramach imprezy rangi 250 w Austin pokonała w finale Rosjankę - Warwarę Graczową, ponownie przekonaliśmy się, że nie rzuca słów na wiatr. 20-latka po zakończonym spotkaniu, nie podała ręki swojej rywalce, czym wywołała sporą burzę. W stanowczy sposób, w jej obronie stanął, chociażby rodak - Ałeksandr Dołhopołow. Członek rosyjskiej Dumy zabrał głos w sprawie: Współczuję ukraińskim sportowcom Do zdarzenia postanowił odnieść się także jeden z członków rosyjskiej Dumy - Dmitrij Swiszczow, który pełni funkcję przewodniczącego Komisji Kultury Fizycznej i Sportu. "Tradycyjnie tenisiści podają sobie ręce po spotkaniu, to jednak zależy od wychowania każdego sportowca. Zdarzały się przypadki, że ktoś, schodząc z kortu, nie podał przeciwnikowi ręki po porażce. Do tego typu przykrych incydentów należy podchodzić ze zrozumieniem" - powiedział Swiszczow cytowany przez rosyjski portal "Sport Express". "Jest wiele powodów, dla których tenisistka z Ukrainy nie podała ręki naszej Warwarze Graczowej. Ukraińscy sportowcy, są teraz obserwowani i krytykowani za każdy błędny krok. Nie są wolni w podejmowanych przez siebie działaniach i tego im współczuję" - dodał.