Wiele mówi się w mediach o WTA Finals. Prestiżowy turniej będący uhonorowaniem intensywnego sezonu nie cieszy się jednak dobrą sławą. Rozgrywki zdominowała pogoda i problemy z budową kortu. Swoje opinie wyraziły już główne gwiazdy imprezy, które nie zamierzały pudrować rzeczywistości i jasno dały do zrozumienia władzom WTA, że zawody w Meksyku to jedna wielka farsa. Liderka światowego rankingu Aryna Sabalenka zaatakowała publicznie działaczy kobiecego tenisa. 25-latka pochodząca z Mińska przyznała, że nie czuje się bezpiecznie na nowo położnej nawierzchni na głównym obiekcie w Cancun. "Jest to kolejny przykład braku szacunku ze strony WTA wobec tenisistek. Czasami nawet nie czuję się dobrze, poruszając się po tym korcie. Nie tego oczekuje się od finałów WTA. Dziękuję za wyzwanie, przed którym teraz stoję, a dokładnie konieczność nauczenia się szybkiego dostosowywania się do nowych warunków" - mówiła reprezentanta Białorusi na konferencji prasowej. W podobnym tonie wypowiedziała się również Iga Świątek. Polka, choć z powodzeniem rywalizuje w Meksyku, nie zamierza być obojętna wobec problemów związanych z organizacją. Na przeciwnym biegunie jest za to inna Polka. Sabalenka ma już dość, nie zamierza milczeć po porażce ze Świątek. Uderza i wskazuje na "problem" Magda Linette zdecydowała się na szczere wyznanie. Takich słów chyba nikt się po niej nie spodziewał Wypowiedź 31-latki odbiła się głośnym echem w mediach społecznościowych. Nie wszyscy z entuzjazmem odebrali jej słowa. W opinii fanów "Biało-Czerwona" nie powinna wypowiadać się w sprawie turnieju, w którym nie bierze udziału. "Miała tylko jedno zadanie. Milczeć", "Magda to przykre, dziewczyno, ale to nie tak... Obejrzyj mecz, postaw się na ich miejscu i wyobraź sobie, że Ty tam grasz... Powinnaś to lepiej zrozumieć", "Wszystko fajnie, ale wystarczyło trochę poczytać, jaka w tych miesiącach panuje pogoda w Meksyku, no trudno było przewidzieć, naprawdę", "Tak, pogodę w Cancun o tej porze roku zapewne da się przewidzieć..." - burzyli się fani na platformie X. Przed organizatorami WTA Finals jeszcze jedno ważne wyzwanie. W poniedziałek 6 listopada odbędzie się finałowy mecz. Około godziny 22:30 walkę o końcowy tryumf w rozgrywkach stoczą Iga Świątek i Jessica Pegula. Białorusini załamani porażką Sabalenki. Apelują do kolejnej rywalki Świątek