17 czerwca 2006 roku Urszula Radwańska zajmowała miejsce w połowie czwartej setki rankingu WTA, miała za sobą już pierwsze starcie z wielką gwiazdą, bo w Warszawie zmierzyła się z Venus Williams. Chwilę wcześniej przeszła też w kwalifikacje w Stambule i dotarła do drugiej rundy zawodów WTA, szykowała się do kolejnego turnieju w Budapeszcie. Tego dnia urodziła się jej wtorkowa rywalka - Włoszka Vittoria Paganetti. Świetna gra doświadczonej Polki i... zaczęło lać. Mecz "stanął" przy piłce setowej Młodsza z sióstr Radwańskich w szczytowym momencie swojej kariery zajmowała 29. miejsce w światowym rankingu, z Polek wyżej od niej były w historii tylko: jej siostra Agnieszka, Iga Świątek i Magda Linette. W TOP 100 była po raz ostatni 8,5 roku temu, dziś zajmuje 499. lokatę na liście WTA. Można wręcz powiedzieć, że gra hobbystycznie, a przecież prowadzi też liczne biznesy. Mało tego, w piątym kolejnym turnieju musiała przechodzić przez eliminacje, po raz trzeci z rzędu zakończyła je powodzeniem. Dziś na Sycylii 33-letnia krakowianka grała w Solarino o drugą rundę - jej rywalką była 17-letnia Włoszka Vittoria Paganetti, która dostała na Sycylii dziką kartę. Młodziutka rywalka wygrała dwa pierwsze gemy, a później do bardzo trudnych warunków zaczęła dostosowywać się Polka. Wygrała pięć gemów z rzędu, mimo porywistego wiatru, który już od rana przeszkadzał w grze na kortach o nietypowej nawierzchni dywanowej. Podobne problemy miała Martyna Kubka, która wcześniej zmagała się z rozstawioną z czwórką Bułgarką Izabełłą Szynikową. Tyle że teraz zaczęło też robić się coraz ciemniej, było raczej jasne, że mecz zostanie przerwany. Tyle że akurat ten ósmy gem był zacięty, toczył się na przewagi. I gdy Polka miała piłkę setową, nagle lunęło. Zaskakujący zwrot akcji po przerwie. Urszula Radwańska znalazła się w opałach Mecz wznowiono po długiej przerwie, Radwańska szybko zakończyła zwycięsko tę partię, ale w drugiej już nie szło jej tak dobrze. Młodziutka rywalka prowadziła już 3:1, później przełamała Polkę na 5:4 i serwowała. Straciła jednak tę okazję, to Radwańska uzyskała meczbola przy stanie 6:5. Doszło do tie-breaka, bardzo długiego, pełnego zwrotów akcji. Polka miała drugą piłkę meczową przy stanie 8:7, ale nie postawiła wtedy kropki. To rywalka triumfowała 11:9 i wyrównała stan meczu na 1:1. Nie było jasne, czy Radwańska będzie w stanie wytrzymać fizycznie blisko trzygodzinne starcie, choć mogło być ono nawet jeszcze dłuższe. Ale nie było, bo od stanu 1:1 punktowała już tylko Polka. Wygrała 6:1 i po 163 minutach spędzonych na korcie wywalczyła awans do drugiej rundy. A w niej zmierzy się z rozstawioną z szóstką Brytyjką Armani Banks. W środę swoje pierwsze mecze w turnieju głównym rozegrają dwie pozostałe Polki: Weronika Falkowska oraz występująca z dziką kartą Oliwia Szymczuch. Turniej ITF W35 w Solarino (korty dywanowe). Pierwsza runda Urszula Radwańska (Polska, Q) - Vittoria Paganetti (Włochy, dzika karta) 6:2, 6:7 (9), 6:1.