Serena Williams to wielka postać tenisowego świata, co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Do wybitnego poziomu sportowego przez lata dokładała także charyzmę i osobowość stając się jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci w świecie sportu. Jesteśmy jednak coraz bliżej końca kariery jednej z najwybitniejszych tenisistek wszechczasów, a symptomy takiego obrotu spraw również mogliśmy oglądać w meczu z Tan. Zdaniem dziennikarzy "Daily Mail" koniec kariery Williams będzie sporym ciosem dla WTA, a także dla dyscypliny ogółem. Mecz z Tan mógł być ostatnim na londyńskich kortach w karierze 40-letniej Amerykanki. Brytyjskie media uważają, że brak pojawiania się takich osobowości jak Williams ma duży wpływ na zainteresowanie turniejem. Bilety na tegoroczny turniej sprzedają się słabiej niż w przedpandemicznym 2019 roku, chociaż powodów takiej sytuacji może być więcej, z niezbyt przyjaznym systemem przydzielania biletów na czele. Anonimowe top 10 Innym argumentem Brytyjczyków jest "anonimowość" tenisistek z czołowej dziesiątki rankingu WTA. Ich zdaniem, o ile ogólny poziom gry pań zdecydowanie się podniósł, tak w czołówce brakuje wyrazistych postaci. Jako przykład podawana jest Anett Kontaveit, rozstawiona z dwójką na tym turnieju, która już odpadła z turnieju, po porażce z Jule Niemeier. Zdaniem dziennikarzy właśnie swoją wyrazistościa Williams nadrabia również wiele swoich humorków. Podczas turnieju w Eastbourne Amerykanka miała szokować wręcz swoją deblową partnerkę Ons Jabeur, wytsosowując wymagania dotyczące wielkości hotelowego pokoju czy długości i pory organizowania konferencji prasowych. To wszystko ma jednak składać się na wybitną jednostkę, których tenis po prostu potrzebuje.