Brytyjczycy zgotowali Ostapenko piekło na Wimbledonie. Łotyszka została wyeliminowana
Minęły zaledwie dwie godziny od rozpoczęcia głównej rywalizacji na Wimbledonie, a z turniejem pożegnała się już pierwsza rozstawiona zawodniczka. Mowa o Jelenie Ostapenko, która posiada doskonały bilans w bezpośrednich starciach z Igą Świątek. Zawodniczka pochodząca z Rygi, występująca z "20", nie poradziła sobie z głośnym dopingiem gospodarzy i uległa Sonay Kartal. Brytyjka wzięła udany rewanż za rozgrywki w Eastbourne i pokonała Łotyszkę 7:5, 2:6, 6:2. W kolejnej fazie zmierzy się z Wiktorią Tomową.

Dyspozycja Jeleny Ostapenko przed tegorocznymi zmaganiami na kortach Wimbledonu była wielką niewiadomą. A to m.in. dlatego, że kilka dni temu Łotyszka skreczowała w starciu z Alexandrą Ealą. Po wygraniu pierwszego seta 6:0, 28-latka z Rygi zaczęła mieć problemy w potyczce z reprezentantką Filipin. W trzeciej odsłonie pojedynku poprosiła o pomoc medyczną, a później skreczowała przy stanie 2:3. Powodem okazała się kontuzja lewej stopy. Przy ostatniej rozegranej akcji wyraźnie kulała. Następnie Ostapenko wycofała się także z debla.
Nie miała zbyt wiele czasu na odpoczynek i regenerację, bowiem jej pierwszy mecz na Wimbledonie zaplanowano już na poniedziałek. Na dodatek Jelena wyszła na kort jeszcze przed południem czasu lokalnego. Jej przeciwniczką okazała się tenisistka, którą pokonała w premierowej fazie rozgrywek WTA 250 w Eastbourne - Sonay Kartal. Wówczas Łotyszka wygrała 6:3, 7:6(2). Teraz reprezentantka Wielkiej Brytanii miała ochotę na rewanż podczas wielkoszlemowej rywalizacji.
Wimbledon: Jelena Ostapenko kontra Sonay Kartal w pierwszej rundzie singla
Ostapenko rozpoczęła spotkanie nietypowo... W premierowej akcji popełniła błąd stóp przy pierwszym podaniu, a następnie zaliczyła podwójny błąd serwisowy. Od tego momentu wygrała jednak... siedem punktów z rzędu. Łotyszka szybko uzyskała prowadzenie 3:0. Kartal miała okazję, by odrobić stratę przełamania w piątym gemie, posiadała dwa break pointy. Jelena ciągle pilnowała przewagi, aż do stanu 5:2. Od tego momentu nastąpił zwrot akcji. Łotyszka dała się dogonić przeciwniczce, w trakcie dziesiątego rozdania nie wykorzystała żadnego z trzech setboli. Na tym problemy tenisistki z Rygi się nie zakończyły. Przegrała także dwa kolejne gemy i tym oto sposobem Sonay dokonała powrotu z 2:5 na 7:5 w premierowej odsłonie batalii.
Druga część rywalizacji miała niemal identyczny początek, co w pierwszej. Na "dzień dobry" Ostapenko wypracowała sobie przewagę i wyszła na 3:0. Tym razem przypilnowała jednak różnicy, a na koniec - nawet ją powiększyła. Mogła to zrobić już w szóstym gemie, gdy miała trzy break pointy, ale ostatecznie do kolejnego przełamania na korzyść Jeleny doszło dopiero w trakcie ósmego rozdania. Set zakończył się wynikiem 6:2 na korzyść 28-latki.
Trzecia odsłona potoczyła się zupełnie inaczej. Ostapenko dała się przełamać już na starcie, mimo że prowadziła 30-15 przy własnym podaniu. Później nie wykorzystała break pointa na 1:1 i tak jej gra kompletnie się załapała. Rywalka robiła swoje i w pewnym momencie serwowała po zwycięstwo przy stanie 5:0. Łotyszka dorzuciła jeszcze dwa "oczka" na swoje konto, ale na więcej Brytyjka już nie pozwoliła. Ostatecznie mecz zakończył się rezultatem 7:5, 2:6, 6:2 na korzyść reprezentantki gospodarzy. Zamiast hitu Ostapenko - Jabeur, w drugiej rundzie Wimbledonu dojdzie do starcia Kartal - Tomowa.
Główna rywalizacja w Londynie potrwa do 13 lipca. Najważniejsze informacje dotyczące turnieju można znaleźć w specjalnej zakładce na stronie Interia Sport. Transmisje z Wimbledonu przeprowadza Telewizja Polsat. Relacje tekstowe z meczów naszych reprezentantów będą dostępne w naszym serwisie.
Zobacz również:


