Problemy Djokovicia zaczęły się tak naprawdę pod koniec listopada - wówczas to ogłoszono, że w wielkoszlemowym turnieju Australian Open będą mogli wziąć udział jedynie te osoby, które wykażą, że szczepiły się przeciwko COVID-19. "Djoker" konsekwentnie odmawiał ujawnienia swojego statusu dotyczącego szczepień, w związku z czym zgodnie z wprowadzonymi przepisami nie mógłby zagrać w AO. Nie mógłby - ale wprowadzono dla niego wzbudzający kontrowersje wyjątek, w myśl którego Serb jednak pojawiłby się na korcie. Wówczas jednak do akcji wkroczyły władze federalne Australii, które podkreśliły, że nie będą traktować tenisisty na specjalnych zasadach i jeśli nie przedstawi on odpowiednich dokumentów udowadniających, że z powodów medycznych nie może przyjąć szczepionki, to nie zostanie wpuszczony do kraju. Australian Open. Novak Djoković z kłopotami na lotnisku 34-letni lider światowego rankingu dotarł na antypody w nocy ze środy na czwartek. Na lotnisku podważono ważność jego dokumentów uprawniających do zwolnienia z kwarantanny i cofnięto wizę, więc został umieszczony w hotelu na przedmieściach w Melbourne, gdzie są zakwaterowane także osoby ubiegające się o azyl w Australii. Tam ma czekać na rozprawę i jeśli jej wynik będzie niekorzystny, zostanie deportowany. Boris Becker, niegdyś znany niemiecki tenisista, a w przeszłości także szkoleniowiec Djokovicia, zaznaczył, że nie pochwala jego decyzji o niezaszczepieniu się, ale... "Trzeba uszanować jego decyzję, do której ma prawo. Z tego powodu, że ktoś się nie zaszczepił nie staje się z automatu złym człowiekiem" - powiedział Becker gazecie "Bild". Jak przyznał, cała ta sytuacja rani jego duszę. "Oczywiście wszyscy są równi wobec prawa, ale Novak nie zasłużył na traktowanie, jakie teraz ma miejsce" - dodał. Australian Open. Boris Becker: Novak Djoković nie jest idiotą O północy z niedzieli na poniedziałek sąd zdecyduje, czy Serb zostanie wpuszczony do Australii i będzie mógł wystąpić w pierwszym w tym sezonie turnieju wielkoszlemowym, który rozpocznie się 17 stycznia. Becker nie wierzy, że Djoković działał niedbale. "Nie jest idiotą, poza tym pracuje dla niego sztab ludzi. Gdyby wiedział, że jego dokumenty nie są w porządku, nie wsiadłby do samolotu do Australii" - ocenił. Prawnicy serbskiego tenisisty w dokumentach złożonych w sądzie poinformowali, że w połowie grudnia Novak Djoković był zakażony COVID-19 i na tej podstawie został zwolniony z obowiązku szczepienia przed przylotem do Australii. Jednak po dwóch tygodniach nie miał już żadnych objawów choroby, a test dał wynik negatywny. "1 stycznia pan Djoković otrzymał dokument z Departamentu Spraw Wewnętrznych stwierdzający, że jego odpowiedzi wskazują, iż spełnił warunki przybycia do Australii bez kwarantanny" - wskazali przedstawiciele Serba w złożonym w sobotę wniosku. Australian Open. Czy Novak Djoković zagra w turnieju? Na razie chce treningów Zaznaczyli przy tym, że zdobywca 20 tytułów wielkoszlemowych wnioskował, aby w oczekiwaniu na decyzję sądu przenieść go w inne miejsce i umożliwić trening przed Australian Open. Australian Open będzie trwać w dniach 17-30 stycznia - początek rywalizacji więc już naprawdę niebawem. Do udziału w turnieju szykuje się też m.in. Iga Świątek, która jednak musiała zmienić plan swoich przygotowań ze względów zdrowotnych. pp/ an/ af/ (PAP) / oprac. Paweł Czechowski (Interia)