Rafael Nadal jak na razie nie sprawił podczas US Open nieprzyjemnej niespodzianki swoim fanom - trzeci tenisista świata według rankingu ATP wygrał - bez zaskoczeń - swoje dwa pierwsze mecze w Nowym Jorku, natomiast nie uniknął w ich trakcie pewnych wpadek. W starciu z Rinky'm Hijikatą stracił pierwszego seta, ale następnie wygrał już 3:1 - ta historia powtórzyła się również w potyczce z Fabio Fogninim, natomiast spotkanie z Włochem zostanie zapamiętane z nieco innego powodu. Otóż w jego trakcie... Nadal rozbił sobie nos własną rakietą. US Open. Rafael Nadal z bolesną kontuzją. Oberwał prosto w nos! Do zdarzenia doszło w czwartym secie, kiedy Hiszpan pewnie zmierzał po końcowy triumf - przy stanie 3:0 w gemach, podczas jednej z akcji, 36-latek odbił skutecznie piłkę forhendem, natomiast miał przy tym sporego pecha - jego rakieta odbiła się od podłoża i uderzyła go prosto w nos. Było to bez wątpienia mocno bolesne dla gracza, który od razu musiał zejść z kortu i skorzystać z pomocy medycznej. Na szczęście obyło się bez kreczu, a już chwilę później Rafael Nadal mógł cieszyć się z awansu do kolejnej rundy. Jak stwierdził z pewną wesołością w pomeczowym wywiadzie sportowiec, podobna sytuacja zdarzyła mu się niegdyś na... polu golfowym. US Open. Rafael Nadal zna już kolejnego rywala W trzeciej rundzie "Rafa" zagra z Francuzem Richardem Gasquetem (91. miejsce w rankingu ATP), który wcześniej zdołał ograć Japończyka Taro Daniela i Serba Miomira Kecmanovicia. US Open w ogólnym rozrachunku potrwa do 11 września - tego dnia odbędzie się finał rywalizacji męskiej w grze pojedynczej. Zobacz także: Zabawna wpadka Igi Świątek. Daria Abramowicz musiała ją "wyratować"