Najdalej do ćwierćfinału Wimbledonu w swojej karierze doszła Iga Świątek. Polka aż czterokrotnie triumfowała w Rolandzie Garrosie, może się też pochwalić mistrzostwem US Open z 2022 roku. Z turniejów wielkoszlemowych brakuje jej jeszcze do kolekcji pucharów za Australian Open i właśnie Wimbledon. Gra na kortach trawiastych od lat stanowi nie tyle piętę achillesową, ile jest jedną ze słabości liderki rankingu WTA. W ubiegłym roku udało jej się dotrzeć do ćwierćfinału, ale w nim nieoczekiwanie przegrała z Eliną Switoliną. Była to jej jedyna w karierze porażka z Ukrainką. Przegrała ze Świątek, możliwy głośny rewanż. Mistrzyni US Open czekała na taką wiadomość Kosmiczna forma Igi Świątek. Po Rolandzie Garrosie czas na triumf w Wimbledonie? Obecna forma Igi pozwala jednak wierzyć, że w tym roku uda się wreszcie przełamać klątwę Wimbledonu. 23-latka pozostaje niepokonana od 20 kwietnia, a seria jej kolejnych zwycięstw sięga już 19. Od czasu porażki w Porsche Tennis Grand Prix z Jeleną Rybakiną do pokaźnej już i tak kolekcji dołożyła triumfy w Madrycie, Rzymie, a także czwarty tytuł wielkoszlemowy w Rolandzie Garrosie. Jedyną tenisistką, która nawiązała realną walkę z raszynianką, a nawet byłą o włos od pokonania jej w Paryżu, była Naomi Osaka. I to właśnie o niej mówi się najwięcej w kontekście zagrożenia Idze w Wimbledonie. Forma Osaki robi wrażenie na Roddicku. Japonka znów zagrozi Idze Świątek? Andy Roddick zachwycał się ostatnio formą Japonki, choć do występów sprzed dwóch lat wciąż jej daleko. 26-latka jest nieregularna, ale stać ją na występy klasy światowej, co pokazała właśnie w starciu z Igą Świątek na Rolandzie Garrosie. Sobie tylko znanym sposobem Polka wytrzymała wówczas presję, obroniła piłkę meczową i wyszła z nieprawdopodobnej opresji. Osaka długo jeszcze nie mogła uwierzyć, że to nie ona triumfowała w drugiej rundzie we French Open. Zdaniem byłego lidera rankingu ATP 26-latka wysłała wówczas jasną wiadomość dla Świątek - "Uważaj na mnie". Hurkacz nie miał łatwej przeprawy, ale w Halle pomogli mu szczególni kibice - Myślę, że Naomi zrobiła spory progres na nawierzchniach, które niespecjalnie lubi, które nie są dla niej naturalne. [...] Moim ulubionym elementem jej gry jest to, że jak zaplanuje sobie, że będzie grała agresywnie, to udaje jej się to realizować. Coraz częściej widzimy u niej te momenty gry na najwyższym poziomie. Naturalnie błędy wciąż pojawiają się dużo częściej, aniżeli kiedy była w najlepszym momencie kariery. Niewykluczone, że na kortach w Londynie Naomi Osaka stanie przed szansą na rewanż z Igą Świątek. Japonka otrzymała od organizatorów Wimbledonu "dziką kartę". Oprócz niej w stolicy Anglii do rywalizacji przystąpią także inne "wyróżnione" w ten sposób gwiazdy - Caroline Woźniacki, Angelique Kerber, czy Emma Raducanu. Osaka po porażce ze Świątek miała okazję grać już w S-Hertogenbosch WTA, a także w Berlinie. Jej występy na obu turniejach najlepiej oddają wahania formy u Japonki. Po pokonaniu Elise Mertens i Suzan Lamens 26-latka przegrała w ćwierćfinale rozgrywek z najniżej z tego grona notowaną, Biancą Vanessą Andreescu. W Berlinie natomiast poległa już w 1. rundzie. Po trzysetowym boju musiała uznać wyższość 8. rakiety świata, Qinwen Zheng 4:6, 6:3, 3:6.