Gdyby obie tenisistki spotkały się przed dwoma laty, nikt nie dawałby Polce większych szans. Emma Raducanu po wygraniu US Open w 2021 roku z miejsca stała się wielką gwiazdą tenisa, a Brytyjczycy widzieli w niej zawodniczkę, która może na lata zagościć w światowej czołówce. Potem jednak nastąpił jej szybki zjazd w dół, a tenis, jak się wydaje, zszedł na nieco dalszy plan. Magda Linette - Emma Raducanu: Polka wypuściła szansę z rąk Raducanu mimo kontuzji i wielu zmian w swoim życiu nadal stara się wrócić na szczyt, choć idzie jej to ciężko. Tymczasem niezwykle pracowita Linette przeżywa swój najlepszy czas w karierze i na początku 2023 roku to ona była faworytką starcia z brytyjską tenisistką. I początek spotkania potwierdził, że aktualnie Polka jest zwyczajnie lepszą zawodniczką. W trzecim gemie nasza zawodniczka musiała bronić break pointa, ale wyszła z tego obronną ręką, a za to w kolejnym sama wykorzystała swoją szansę i wyszła na prowadzenie 3:1. Momentami grała naprawdę efektownie, a przy tym korzystała na nonszalancji Raducanu, która w kilku wygranych zdawałoby się akcjach, popełniała proste błędy. Niestety w siódmym gemie Polka niepotrzebnie oddała inicjatywę i dała się przełamać, tracąc swoją przewagę. Niestety przy stanie 5:5 Linette znów straciła swoje podanie i postawiła się w bardzo trudnej sytuacji, bo Raducanu serwowała po wygranego seta. Jednak i fani Brytyjki mieli sporo powodów do zmartwień, bowiem borykająca się z kłopotami zdrowotnymi zawodniczka skarżyła się na ból nadgarstka i musiała sięgać po tabletki przeciwbólowe. Polka jednak zadziwiająco łatwo, "na czysto", wygrała kolejnego gema i doprowadziła do tie breaka. Tam jednak przydarzyło jej się kilka niepotrzebnych błędów, które sprawiły, że Raducanu wygrała 7:3, a całego seta 7:6. WTA Indian Wells: Koniec marzeń Polki W drugiej partii niestety to Linette miała kłopoty. W czwartym gemie Raducanu starała się grać bardzo agresywnie, ale początkowo Polce udało się wybronić break pointa. Niestety później popełniła podwójny błąd serwisowy, który kosztował ją utratę podania. Brytyjka wyszła na prowadzenie 3:1 i postawiła naszą zawodniczkę w trudnej sytuacji. Linette w kolejnym gemie dostała szansę na odrobienie strat, ale nie wykorzystała piłek na przełamanie. Raducanu zaczęła coraz lepiej returnować i to ona dyktowała warunki na korcie. Nasza zawodniczka nie przypominała samej siebie z początku tego spotkania, co niestety nie wróżyło najlepiej. Przy stanie 2:5 Polka znów miała kłopoty przy własnym serwisie. Choć prowadziła już 30:0, przegrała cztery kolejne piłki i po raz drugi dała się przełamać Brytyjce. A to kosztowało ją porażkę w drugim secie 2:6, a w całym spotkaniu 0:2. Magda Linette - Emma Raducanu 0:2 (6:7, 2:6)