Chociaż Coco Gauff zanotowała komfortowe zwycięstwo nad Tatjaną Marią, po zakończeniu meczu zaimponowała kibicom, natychmiast starając się poprawić kiepsko funkcjonujący element swojej gry. Gauff kontynuuje walkę o obronę tytułu US Open ma wyjątkowe znaczenie dla Coco Gauff. Nie tylko ze względu na to, że to jedyny wielkoszlemowy turniej rozgrywany w jej ojczyźnie, ale też przez to, że rok temu udało jej się tam zwyciężyć. W wielkim finale odrobiła straty z pierwszego seta i pokonała Arynę Sabalenkę (2:6, 6:3, 6:2). To istotne o tyle, że był to pierwszy - i jak dotąd jedyny - triumf 20-latki na imprezie tego kalibru. Chociaż Gauff utrzymuje bardzo wysoką, trzecią pozycję, w rankingu WTA, w ostatnim czasie nie ma wielu powodów do euforii. Swój ostatni turniej wygrała w styczniu, gdy okazała się najlepsza w Auckland. Nie udało jej się zebrać skalpu z którejkolwiek z wcześniejszych imprez spod znaku Wielkiego Szlema, a i z igrzyskami olimpijskimi pożegnała się już na etapie 1/8 finału. Obrona tytułu w Nowym Jorku pozwoliłaby jej zatem udowodnić, że nadal jest w stanie wygrywać największe turnieje. Ależ profesjonalizm Gauff. Z meczu prosto na trening Ostatnie tygodnie nie były najbardziej udane dla Gauff, ale dobrze weszła w US Open. Jej zmagania w Nowym Jorku zaczęły się od pojedynku z Warwarą Graczewą, który potrwał niewiele ponad godzinę. W drugiej rundzie przeciwniczką Amerykanki była Tatjana Maria. O ile w pierwszym secie Niemka zdołała jeszcze zagrozić faworytce - w drugim gemie udało się jej nawet przełamać 20-latkę - o tyle drugi okazał się już pokazem totalnej dominacji. Ostatecznie po wynikach 6:4 i 6:0 Gauff mogła się cieszyć z awansu. Nie była jednak w pełni ukontentowana. W trakcie spotkania Amerykanka zanotowała aż dziewięć podwójnych błędów. Choć tym razem nie kosztowało jej to porażki, zawodniczka lepsza od Marii byłaby w stanie to wykorzystać. Dlatego też tuż po zakończeniu starcia można było zobaczyć, jak trzecia rakieta świata ćwiczy swój serwis na korcie treningowym. To zrobiło wrażenie na internautach. Niebawem przekonamy się, czy dodatkowa sesja treningowa odpłaci się w meczu. Już w piątek Gauff czeka bowiem wyzwanie większego kalibru, bo jej przeciwniczką będzie Elina Switolina (28. w rankingu WTA).