Tenisistów podczas Wimbledonu obowiązują restrykcyjne zasady dotyczące ubioru. Inny kolor niż biały nie jest mile widziany na kortach, a historia zna kilka przypadków, gdy za brak subordynacji posypały się kary. Nie od dzisiaj poszczególni gracze co jakiś czas buntują się lub łamią wimbledońskie normy kodu ubioru. Tym razem mówi się o proteście aktywistek, które chcą walczyć o większy komfort kobiet. Jak donoszą brytyjskie media, szykuje się kameralny protest przed bramami All Englad Club w Londynie. Aktywistki chcą podkreślić, że tenisistki w białych strojach mogą czuć dyskomfort w czasie menstruacji. Protest zbiegnie się z sobotnim finałem singla kobiet. Protest na Wimbledonie. Białe stroje to przeżytek? "Te archaiczne zasady zostały napisane lata temu przez mężczyzn i z biegiem lat stawały się coraz bardziej restrykcyjne. Najwyższy czas, by zostały zaktualizowane z myślą o menstruacji" - powiedziała Gabriella Holmes na łamach "Daily Mail". Czytaj też: Konflikt Williams z organizatorami Wimbledonu. Nie do wiary, o co poszło 26- latka, która jest jedną z pomysłodawczyń kampanii "Address The Dress Code" dodała, że zmiany, o które proszą, nie są drastyczne i wystarczy dosłownie kilka poprawek. Kolorowe podszewki w strojach z myślą o miesiączkujących tenisistkach? "Może zarząd Wimbledonu może usiąść i wprowadzić kilka poprawek, które uwzględniają fakt, że kobiety rywalizują też w czasie miesiączki, co zwiększa ich presję, gdy występują na tym poziomie" - dodała aktywistka. Czytaj też: Billie Jean King Cup. Polska poznała rywali Kobiety chcą, aby tenisistki mogły nosić pod białymi strojami zielone lub fioletowe barwy, które są tożsame z klubowymi kolorami All England Club. Protestujące same mają zamiar ubrać się w białe spódniczki z podszytymi czerwonymi spodenkami.