Iga Świątek postawiła w dzisiejszym finale na cierpliwą grę i ta przyniosła jej efekt. Polka pokonała Liudmiłę Samsonową 6:2, 6:2 i mogła się cieszyć z piątego trofeum w tym sezonie, ale pierwszego rangi WTA 1000. Dzięki tej wygranej po raz pierwszy w karierze skompletowała zwycięstwa w turniejach każdej rangi w jednym sezonie. Świątek coraz bliżej Sabalenki w rankingu WTA Znakomita postawa raszynianki w Pekinie mocno wpłynie także na poniedziałkowy ranking WTA. W nim polska reprezentantka mocno zbliży się do liderującej Aryny Sabalenki. Przypomnijmy, że Białorusinka zakończyła zmagania w chińskim tysięczniku na ćwierćfinale, gdzie uległa Jelenie Rybakinie. Ta z kolei musiała potem uznać wyższość Liudmiły Samsonowej i w konsekwencji w meczu o tytuł zmierzyły się ze sobą Polka i Rosjanka. Iga Świątek za zwycięstwo w turnieju WTA 1000 w Pekinie zarobiła 1 324 000 dolarów oraz wzbogaciła się o 1000 pkt do rankingu WTA. Przed zmaganiami w stolicy Chin nasza zawodniczka miała 1071 pkt straty do aktualnej liderki, która w Pekinie zarobiła "tylko" 215 pkt. Przy tych wszystkich rozliczeniach trzeba jednak pamiętać, że raszynianka straci po tym tygodniu 305 pkt za ubiegłoroczny finał w WTA 500 w Ostrawie. W konsekwencji nasza zawodniczka zyska 695 pkt za ten tydzień i będzie miała 8890 pkt w rankingu WTA. Jej aktualna strata do Białorusinki wyniesie w najnowszym notowaniu już tylko 590 pkt. Polska rakieta numer 1 odrobiła zatem blisko połowę przewagi, jaką posiadała Sabalenka. Niestety, w kolejnym tygodniu Iga straci 470 pkt za ubiegłoroczny tytuł WTA 500 w San Diego, a z kolei Aryna tylko 100 oczek, gdyż odpadła wówczas w ćwierćfinale. Przed finałami WTA to obecna liderka rankingu utraci jednak więcej punktów, bo dotarła dalej podczas zeszłorocznych finałów dla najlepszych tenisistek sezonu. Walka o pozycję liderki rankingu WTA potrwa zatem do samego końca, a wszystko rozstrzygnie się w meksykańskim Cancun w dniach 29 października - 5 listopada.