"Turniej zniknie z kalendarza w 2009 roku, ale nie ma to nic wspólnego ze światowym kryzysem finansowym. Wszystko ze względu na fakt, że z organizacji wycofała się katarska federacja tenisowa, która zwróciła WTA stosowną licencję" - wyjaśniła rzeczniczka WTA. Rozgrywana na nawierzchni ziemnej turniej w Berlinie stanowił dla wielu czołowych tenisistek ostatni sprawdzian przed wielkoszlemowym French Open. Podobnie miało być w tym roku. "Na pewno nie pozostanie dziura w kalendarzu. Prowadzone są negocjacje i w przewidzianym terminie odbędzie się inny turniej" - dodała. Według mediów, federacja katarska zrezygnowała z organizacji turnieju, której była także tytularnym sponsorem, wskutek obniżenia rangi imprezy z 1,34 mln dol. do 600 tys. dol., co po reformie cyklu oznacza o wiele słabszą obsadę niż dotychczas. Obawy niemieckich organizatorów z klubu LTTC Rot-Weiss Berlin wzbudził też fakt, że przeciwieństwie do lat ubiegłych nie ruszyła internetowa rezerwacja biletów, a także z sieci zniknęła oficjalna strona turnieju. "Otrzymałem dziś potwierdzenie od władz WTA, że w tym roku turniej w Berlinie nie odbędzie się. To dla nas smutna wiadomość. Jesteśmy rozczarowani, bo nasz katarski partner unikał kontaktu i oficjalnie nie informował nas o kłopotach. Tym bardziej, że podpisana umowa obowiązywała także na rok 2009" - powiedział prezes berlińskiego klubu, który organizował imprezę na kortach im. Steffi Graf, Josef Minderjahn. "Byliśmy gotowi do rozmów z WTA na temat organizacji turnieju, mimo niechęci dotychczasowego sponsora" - zaznaczył prezes niemieckiej federacji tenisowej Georg von Waldenfels.