"Przez ostatnie sześć miesięcy nie trenował wystarczająco dużo i on o tym wie. Potrzebował więcej czasu spędzać z rodziną, ale sukcesów takiego kalibru nie odnosi się od tak. Nie wystarczy po prostu pojawić się na turnieju. Trzeba ciągle nad sobą pracować, bo to właśnie robią rywale. Bycie światowej klasy tenisistą oznacza bycie samolubnym. Rodzina musi zejść na drugi plan. Sam przechodziłem przez to samo 20 lat temu" - podkreślił Becker. 29-letni Djoković wygrał łącznie 12 turniejów wielkoszlemowych, w tym sześć pod okiem Niemca. W czerwcu triumfował we French Open, ale w drugiej części sezonu spisywał się znacznie poniżej oczekiwań. W Wimbledonie przegrał w trzeciej rundzie z Amerykaninem Samem Querreyem, podczas igrzysk w Rio de Janeiro już w pierwszej uległ Argentyńczykowi Juanowi Martinowi del Potro, a w finale US Open musiał uznać wyższość Szwajcara Stana Wawrinki. Pod koniec roku stracił prowadzenie w rankingu na rzecz Brytyjczyka Andy'ego Murraya. "Wiem, że porażka ze Stanem naprawdę go zabolała. Myślę, że to jest właśnie to, czego potrzebował. Przez ponad dwa lata praktycznie nie przegrywał i wreszcie dotarło do niego, jakie to uczucie. Spadek w rankingu również go dotknął. Jeśli chce odzyskać miano najlepszego, po prostu musi wrócić do ciężkiej pracy i skupić się na tym, co uczyniło go mocnym" - dodał szkoleniowiec. Becker w trakcie swojej kariery wygrał w 64 turnieje w singlu, w tym sześć wielkoszlemowych.