Temat nocnych gier powraca w ostatnim czasie często. Godziny poszczególnych spotkań są ustalane na mniej więcej - nawet jeśli rano wiadomo, że jakiś mecz powinien zacząć się np. o 18, to wcale nie jest powiedziane, że faktycznie tak będzie, gdyż na danym korcie odbywa się zwykle kilka spotkań w ciągu dnia i może się zdarzyć, że w sytuacji, gdy część z nich będzie zacięta, przesunięcia czasowe będą duże, nie mówiąc już o przypadkach, gdy opady deszczu całkowicie zburzą przygotowany plan. Swoje robią także transmisje telewizyjne - godziny spotkań często są dostosowane do stref czasowych w tych krajach, gdzie tenis cieszy się największym zainteresowaniem. Efekt jest więc taki, że regularnie zdarza się, że największe gwiazdy zaczynają mecze bardzo późno - bywa nawet, że gra jest kontynuowana po północy. Wielka forma Magdy Linette. Wygrała z mistrzynią US Open Australian Open będzie wydłużony Głos w temacie zabierała m.in. Iga Świątek, która powtarzała, że nie podoba jej się konieczność rozgrywania spotkań w środku nocy. Wszystko wskazuje jednak na to, że przynajmniej na Australian Open problem coraz dłuższych sesji uda się rozwiązać. W 2024 roku pierwszy wielkoszlemowy turniej potrwa już nie 14, a 15 dni. Dodatkowy dzień może zmienić dużo szczególnie w przypadku I rundy, gdy na każdym korcie odbywa się szereg spotkań - w turnieju mężczyzn wystarczy wówczas choć jeden pięciosetowy maraton, a z harmonogramu nie zostaje już wiele. O ile do tej pory oznaczało to konieczność gry do nocy, o tyle teraz organizatorzy będą mogli pozwolić sobie na luźniejsze rozłożenie meczów. Przyszłoroczny Australian Open rozpocznie się 15 stycznia. Iga Świątek dogoniła Agnieszkę Radwańską. Może pobić jej rekord