Białoruska tenisistka Wiktoria Azarenka nigdy jasno nie chciała precyzować, jaka jest jej postawa wobec agresji Rosji, wspieranej przez Białoruś, na Ukrainę. Tymczasem ostatnio uczestniczka tegorocznego Australian Open została zagadnięta przez dziennikarzy o sprawę Srdjana Djokovicia, który ostentacyjnie pozował do zdjęć m.in. z osobą ubraną w koszulkę z symbolem "Z", oznaczającym wsparcie dla agresji Rosji na Ukrainę, a także z osobami dzierżącymi inne prorosyjskie symbole. Zobacz: Ojciec Novaka Djokovicia wywołał skandal! Australian Open. Wiktoria Azarenka poirytowana pytaniami z kwestią agresji na Ukrainę w tle Azarenka najwyraźniej nie wytrzymała i zaatakowała słownie dziennikarzy. - Nie wiem, co to ma wspólnego z Novakiem Djokoviciem. Nie wiem, co byście chcieli, żebyśmy w związku z tym zrobili. To są incydenty, które nie mają nic wspólnego z zawodnikami, ale wy nadal wiążecie to wszystko ze sportowcami. Jakiejkolwiek odpowiedzi bym nie udzieliła, to sobie ją zinterpretujecie tak, jak chcecie - wypaliła Białorusinka. - Jestem zawodniczką, a pytasz mnie o rzeczy, które - jak sądzę - nie są w mojej gestii, ja nie mam nad nimi kontroli! - denerwowała się 33-latka, cytowana przez PuntodeBreak.com. I dodała poirytowana, zwracając się do dziennikarza: - Jeśli to pytanie jest prowokacją, to i tak przedstawisz tę sprawę tak, jak będziesz chciał. Czytaj także: Rosyjski tenisista z przesłaniem politycznym. Może mieć kłopoty