Oba zacięte i wyrównane sety długo układały się po myśli trzeciej w światowym rankingu Peguli, która zwłaszcza w pierwszej partii przejmowała inicjatywę wskutek przełamań rywalki. Decydujące fragmenty należały jednak do siódmej na liście WTA triumfatorki ubiegłorocznego Wimbledonu, która rozstrzygnęła mecz na swoją korzyść po 114 minutach rywalizacji. Urodzona w Moskwie, ale występująca od 2019 roku pod flagą Kazachstanu Rybakina odniosła 13. z rzędu zwycięstwo i potrzebuje już tylko wygranej w finale, żeby dołączyć do elitarnego Sunshine Double Club, czyli znaleźć się w gronie tenisistek, które w tym samym sezonie triumfowały w następujących po sobie "słonecznych" turniejach w Kalifornii - Indian Wells i na Florydzie - Miami. Jelena Rybakina bliska powtórzenia wyczynu Igi Świątek Przed rokiem to osiągnięcie było dziełem Igi Świątek, a wcześniej dwukrotnie udało się to Niemce Steffi Graf - w latach 1994 i 1996, a także Belgijce Kim Clijsters w 2005 oraz Białorusince Wiktorii Azarence w 2016 roku. Rybakina zyskała w Miami prawie 600 punktów rankingowych, ale nie zmieni to jej pozycji w klasyfikacji WTA i nadal będzie siódma. Natomiast Pegula utrzyma trzecią pozycję, za prowadzącą Igą Świątek i Aryną Sabalenkę, która zbliżyła się do Polki na 2030 punktów. Białorusinka na Florydzie odpadła w ćwierćfinale, po niespodziewanej porażce z plasującą się na 74. miejscu w rankingu WTA Soraną Cirsteą. Rumunka, która już zapewniła sobie awans o ponad 30 lokat, w drugim półfinale spotka się z Czeszką Petrą Kvitovą (nr 12).