Styl serwis-wolej prezentowany przez 70. w rankingu ATP Cressy'ego sprawił sporo kłopotów rozstawionemu z numerem drugim Miedwiediewowi. Upał również dawał się mocno we znaki faworytowi. Po przegraniu trzeciego seta chciał on udać się do szatni, by się odświeżyć, ale nie dostał na to zgody od sędziego prowadzącego to spotkanie, co wyraźnie go zdenerwowało. Skarżył się również, że urodzony we Francji rywal robi zbyt długie przerwy między serwisami. Kolejny przypływ frustracji nastąpił, gdy Amerykanin w czwartym secie obronił osiem kolejnych "break pointów". Rosjanin dopiął swego ostatecznie w 11. gemie, a w kolejnym przypieczętował zwycięstwo w całym pojedynku. Wicelider światowego rankingu największy jak na razie sukces w karierze odniósł we wrześniu, gdy wygrał US Open. Ma teraz szansę zostać pierwszym singlistą w liczonej od 1968 roku tzw. Open Erze, który wywalczył dwa pierwsze tytuły wielkoszlemowe w następujących po sobie imprezach tej rangi. By tak się stało musi wygrać w Melbourne jeszcze trzy mecze. Miedwiediew w poprzedniej edycji Australian Open dotarł do finału, w którym uległ Djokovicowi. Po niedawnych perturbacjach szczepionkowo-wizowych i ostatecznej deportacji Serba z antypodów stał się głównym kandydatem do zwycięstwa w Melbourne. Pierwszą rakietę świata pokonał zaś we wrześniu w decydującym meczu w Nowym Jorku. W ćwierćfinale rywalem prawie 26-letniego gracza z Moskwy będzie rozstawiony z "dziewiątką" Kanadyjczyk Felix Auger-Aliassime. an/ krys/