Mecz miał prestiżową oprawę. Odbył się na Rod Laver Arena. Wrocławianka już w pierwszym gemie przełamała serwis rywalki. Później grała z wielkim spokojem, praktycznie bez emocji, starając się utrzymać wypracowaną przewagę. Nie musiała dużo biegać, dobrze przewidując sytuację na korcie. Baszak długo nie pozwoliła rywalce na wypracowanie break-pointa. Kłopoty zaczęły się w najmniej spodziewanym momencie. Wrocławianka prowadziła 5:4 i 40:0. Kasinseva wróciła jednak do gry. Wyrównała. Polka nie przejęła się tą sytuacją. Natychmiast odrobiła straty. Wygrała dwa kolejne gemy. Pierwszy set zakończyła zwycięstwem po 51 minutach. Młoda tenisistka z Wrocławia tak dobrze już w tym meczu nie grała. Za to rywalka weszła na wyższe obroty, z każdą piłką zaczęła prezentować się coraz lepiej. Pewny serwis, mało błędów (5 a Polka aż 16), dynamiczna gra - pozwoliły tenisistce z Andory przejąć kontrolę. Dwukrotnie przełamała Baszak. Zrobiło się 1:1 w setach. Niestety, niewiele zmieniło się w ostatnim secie tegorocznego juniorskiego turnieju dziewcząt. Kasinseva poszła za ciosem. Ponownie dwa razy wygrała gemy przy serwisie Baszak, w tym ostatniego. Po ostatniej piłce rozpłakała się. Ma 14 lat i wygrała turniej wielkoszlemowy. Baszak jest drugą Polką po Magdalenie Grzybowskiej, która zagrała w finale juniorskiego Australian Open. W finałach Wielkiego Szlema w tej kategorii wiekowej wystąpiły jeszcze: Agnieszka i Urszula Radwańska, Aleksandra Olsza oraz Iga Świątek. Zwycięstwa odnosiły wszystkie zawodniczki poza Baszak. Ale występ w finale to wielki sukces, a przed nią jest jeszcze szansa na zwycięstwo. W tym sezonie zamierza grać pozostałe wielkoszlemowe turnieje juniorek i powoli wchodzić w świat seniorskiego tenisa. Olgierd Kwiatkowski Finał gry pojedynczej dziewcząt Australian Open: Weronika Baszak (Polska) - Victoria Jimenez Kasinseva (Andora, 9) 7:5 2:6, 2:6.