Na konferencji prasowej tuż przed rozpoczęciem prestiżowej imprezy w Melbourne Williams przyznała, że nie zwraca uwagi na losowanie i nie wiedziała nawet wówczas, że we wtorek po drugiej stronie kortu stanie Van Uytvanck. Okazało się, że wiedza na temat 106. w światowej liście Belgijki nie była jej potrzebna. W pierwszym secie rozgromiła ją w 21 minut. Prawie dwa razy dłużej trwała druga partia, która była znacznie bardziej wyrównana. Jedyne przełamanie w tej odsłonie kibice obejrzeli w 10. gemie. W kolejnej rundzie liderka rankingu WTA zmierzy się z Rosjanką Wierą Zwonariewą (203. WTA). Wtorkowym zwycięstwem młodsza z sióstr Williams uspokoiła swoich kibiców, którzy z lekkim zaniepokojeniem obserwowali jej poczynania podczas Pucharu Hopmana. 33-letnia zawodniczka grała w australijskim Perth bardzo nierówno, popełniając mnóstwo prostych błędów. W finale nieoficjalnych mistrzostw świata drużyn mieszanych, wraz z Johnem Isnerem, przegrała w finale z Agnieszką Radwańską i Jerzym Janowiczem 1:2. Amerykanka walczy obecnie o 19. tytuł wielkoszlemowy. W rozgrywanym na twardych kortach Australian Open triumfowała pięć razy (2003, 2005, 2007, 2009-10).