Jak na razie 39-letnia Williams nie natrafiła na większy opór w swoim 20. występie na kortach Melbourne Park. W pierwszej rundzie wygrała z Niemką Laurą Siegemund 6:1, 6:1 w ciągu 56 minut, a w środę potrzebowała o 13 minut więcej, by wyeliminować 99. w światowym rankingu Stojanović. 24-letnia Serbka po raz pierwszy w Wielkim Szlemie znalazła się w drugiej rundzie, ale w pojedynku z najbardziej utytułowaną tenisistką tego stulecia nie miała nic do powiedzenia. Williams kilka dni temu wycofała się przed półfinałem turnieju WTA w Melbourne, zgłaszając kontuzję ramienia, ale jej dwa pierwsze mecze potwierdziły, że jest w pełni sił i nie odda łatwo pola dużo młodszym rywalkom. Amerykanka dotychczas triumfowała w Melbourne siedem razy (2003, 2005, 2007, 2009-10, 2015, 2017). Ósme zwycięstwo oznaczałoby też wyrównanie rekordu wszech czasów w liczbie zdobytych tytułów wielkoszlemowych w singlu, który należy do Australijki Margaret Court. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie Sprawdź! Jej trzecią przeszkodą będzie zajmująca 101. lokatę na liście WTA Potapowa. Obie tenisistki spotkały się przed rokiem w Melbourne, ale w pierwszej rundzie, a Williams wygrała 6:0, 6:3. 19-latka z Saratowa - mistrzyni Wimbledonu juniorek z 2016 roku, która na stałe mieszka w Dubaju - później w 2020 roku dotarła jeszcze do ćwierćfinałów imprez WTA w Sankt Petersburgu, Acapulco oraz Monterrey i z powodu pandemii COVID-19 zdecydowała się zakończyć sezon. Teraz ma szansę na pierwszy w karierze awans do 3. rundy zawodów wielkoszlemowych, a w Melbourne pokonała już rozstawioną z numerem 24. Amerykankę Alison Riske i Węgierkę Timeę Babos. Na drugiej rundzie udział w tegorocznej edycji Australian Open zakończyła wracająca na kort po 15-miesięcznej przerwie Bianka Andreescu. Rozstawiona z "ósemką" 20-letnia Kanadyjka, triumfatorka US Open 2019, uległa doświadczonej Su-Wei Hsieh z Tajwanu 3:6, 2:6. - Najgorsze, że jestem pewna, iż zagrałam na sto procent, byłam też przekonana, że przyjechałam tu super przygotowana. Dziś więcej z siebie jednak dać nie mogłam. Nie nakładałam na siebie presji, ale oczekiwałam lepszego wyniku w Melbourne. Mam nadzieję, że potrafię wyciągnąć z tego pozytywne wnioski - podsumowała Andreescu. Odpadła już także turniejowa "dziewiątka" Petra Kvitova. 30-letnia Czeszka, która w Melbourne w 2019 roku była w finale, przegrała w drugiej rundzie z miesiąc młodszą Rumunką Soraną Cirsteą 4:6, 6:1, 1:6. W trzeciej rundzie zameldowały się za to rozstawiona z "siódemką" Białorusinka Aryna Sabalenka i Hiszpanka Garbine Muguruza (nr 14.), która przed rokiem dotarła do finału. pp/