Zdaniem Rosolskiej, Halep nie jest obecnie w najlepszej dyspozycji."Cieszę się z tego, bo to pokazuje, że Iga będzie miała znowu szansę, by z nią wygrać. Myślę, że dużo będzie zależało od tego, czy Iga da radę na początku spotkania odskoczyć tak jak ostatnio" - zaznaczyła, nawiązując do październikowego zwycięstwa Świątek nad drugą rakietą świata w 1/8 finału French Open (6:1, 6:2).Finalistka US Open 2018 w mikście i półfinalistka Wimbledonu 2018 w deblu ma jednak świadomość, że na twardym korcie w Melbourne 17. w rankingu WTA Polce może być o to trudniej niż na paryskiej "mączce"."Dotychczasowe mecze w Melbourne Iga wygrywała gładko, a rywalki nie stawiały jej zbytnio oporu. Więc jeśli na początku niedzielnego meczu to ona będzie przejmowała inicjatywę i ganiała Halep po korcie, to myślę, że będzie bardzo dobrze i da radę wygrać. Ale to jest szybsza nawierzchnia, więc pewnie będzie jej ciężej dochodzić do piłek zagranych przez Rumunkę. Jestem bardzo ciekawa, jak rozegra się ten mecz na korcie twardym. Na pewno będzie interesujący" - oceniła.Według Rosolskiej, na "betonie" Świątek będzie miała przewagę w postaci serwisu, o ile będzie sobie dobrze radzić w tym elemencie."Wolniejszy kort, to top spiny i więcej czasu na przygotowanie akcji, więc jutrzejszy mecz może znacząco różnić się od tego z jesieni. Ale jeśli Iga będzie dobrze serwowała, to będzie jej przewaga. Dziś w mikście zdarzały się jej podwójne błędy, więc nie wiem, jak się czuje w tym elemencie, ale generalnie uważam, że ma lepszy serwis od Simony. Jeśli więc wykorzysta ten atut, to szybsza nawierzchnia jej pomoże pod tym względem. W ostatnim meczu z Fioną Ferro bardzo ładnie kończyła akcje na siatce. To także bardzo dobra taktyka na takie szybsze korty" - zwróciła uwagę.Jak dodała, nie niepokoiły jej drobne przestoje w grze 19-letniej zawodniczki z Raszyna w dwóch poprzednich spotkaniach."Byłam spokojna, bo poziom tych zawodniczek nie jest wyższy. Z Camilą Giorgi czy Fioną Ferro Iga mogłaby przegrać, gdyby sama sobie nie poradziła z emocjami, czyli bardziej sama z sobą by przegrała. Gdy druga z tych rywalek przejęła inicjatywę w pierwszym secie, to albo psuła akcje, albo Iga się bardzo dobrze wybraniała. To zależało więc od Ferro, że nie wygrała tej partii tylko dała znowu szansę Idze, a ta ją wykorzystała. Jestem więc ciekawa, jak będzie z Simoną, bo ona nie jest w najwyższej formie, ale jednak wygrywa swoje mecze. Ma doświadczenie i wie jak - mimo nie najlepszej dyspozycji - sobie radzić. Jestem ciekawa, jak sobie ustawi taktykę na Igę na tej szybkiej nawierzchni" - zaznaczyła 35-letnia tenisistka.Halep, która ma w dorobku dwa tytuły wielkoszlemowe, w drugiej rundzie Australian Open była bliska odpadnięcia. W decydującym secie meczu z reprezentującą gospodarzy Ajlą Tomljanovic przegrywała już 2:5 i była o dwa punkty od pożegnania z rywalizacją, by ostatecznie wygrać całe spotkanie 4:6, 6:4, 7:5. "Zazwyczaj jest tak, że jak się ma cięższych przeciwników, to gra się lepiej. Iga jest niewygodną rywalką dla Halep, bo bardzo dobrze porusza się po korcie i tej może być ciężej niż poprzednimi rywalkami. Rumunka, gdy gra przeciwko dziewczynom, które naprawdę mocno uderzają piłkę, to potrafi wejść w wymiany i tak je rozprowadzić, że one nogi gubią. Ale teraz tak nie będzie" - podkreśliła zwyciężczyni dziewięciu turniejów WTA w deblu.Bilans w meczach Świątek i Halep jest remisowy (1-1). Rosolska miała problem, by wskazać, którą z nich można nazwać faworytką niedzielnej konfrontacji."Sama się nad tym zastanawiałam. Iga ostatnio wygrała, więc może mieć trochę z tym związanej presji, Simona zaś jest wyżej w rankingu i jest bardziej doświadczona. Powiedziałabym, że jest 50:50, nie ma typowej faworytki. Iga mogłaby udowodnić teraz, że ostatnio w Paryżu to nie były tylko warunki czy przypadek, tylko że po prostu jest lepsza. Mogłaby postawić taką kropkę nad +i+" - oceniła.Doświadczona deblistka brała udział w 14 poprzednich edycjach turnieju w Melbourne, ale obecną - ze względu na przerwę macierzyńską - ogląda w telewizji. Śledzi uważnie rywalizację, zwłaszcza występy Polaków. Jej zdaniem, wyraźnie widać negatywny wpływ obowiązkowej kwarantanny, którą mają za sobą startujący w Australii zawodnicy."Uważam, że zaniżyła ona poziom gry tenisistek. Gdy oglądałam szczególnie te pierwsze turnieje WTA w Melbourne, to miałam wrażenie, że dziewczyny popełniają dużo więcej niewymuszonych błędów, dużo więcej podwójnych błędów serwisowych się pojawiało. Myślę więc, że to siedzenie w pokojach hotelowych wpłynęło na formę tenisistów. Ale warunki były dla większości podobne" - analizowała.Mecz Świątek z Halep rozpocznie wieczorną sesję na Rod Laver Arena, czyli korcie centralnym i rozpocznie się o godz. 9 rano czasu polskiego. Wcześniej na Margaret Court Arena, drugim co do wielkości obiekcie Melbourne Park, o awans do 1/8 finału debla powalczy Łukasz Kubot.Agnieszka Niedziałek an/ krys/