Roger Federer zaczął mecz bardzo słabo. W pierwszym secie przegrywał już 1:5, ale doprowadził do tie-breaka. Szwajcar przegrał jednak dwie piłki przy własnym podaniu i to Japończyk wyszedł na prowadzenie. "Król Roger" zrewanżował się w drugiej partii, którą wygrał, wykorzystując jedno przełamanie "5" zawodnika rankingu ATP. Prawdziwym popisem Szwajcara był trzeci set, w którym trzykrotnie przełamał Nishikoriego. Japończyk wyglądał na wykończonego fizycznie trudami turnieju w Melbourne i przegrał aż 1:6. Nishikori "odrodził się" w czwartej partii, w której przełamał Szwajcara. Federerowi nie pomogły nawet dwa efektownie i ekspresowo wygrane gemy (57 sekund oraz minuta i 13 sekund) i po 2 godzinach i 45 minutach rozpoczął się piąty set. Federer mocno wszedł w decydująca rozgrywkę, obejmując prowadzenie 3:0. Japończyk poprosił o pomoc fizjoterapeuty, a przerwa trwała ponad 5 minut. Szwajcar nie dał się jednak wybić z rytmu i punktował po swoim serwisie aż do końca, wygrywając 6:3. - Zagraliśmy wielki mecz. Na początku gorzej serwowałem, nie układało mi się, ale pomyślałem, że gorzej być nie może i zacząłem przyspieszać, mocniej serwować. Nishikori jest świetnym tenisistą, ale udało się - mówił wzruszony Federer. 35-letni "Król Roger" to czterokrotny mistrz Australian Open. Ostatni raz wygrał w Melbourne w 2010 roku. W ćwierćfinale zagra z pogromcą Andy'ego Murraya - Mischą Zverevem. Australian Open - wynik: Roger Federer (Szwajcaria) - Kei Nishikori (Japonia) 6:7 (4), 6:4, 6:1, 4:6, 6:3