Niesamowite, trudno w to uwierzyć. To będzie jeden z najbardziej pamiętnych dni tego sezonu tenisowego i sportowego. Rafael Nadal, który przez ostatnie miesiące cierpiał, leczył bolesną kontuzję stopy, z tego powodu zrezygnował z udziału w dwóch turniejach wielkoszlemowych wrócił w wielkim stylu. Takie historie wzruszają, zdumiewają, poruszają. Rafael Nadal sam się tego nie spodziewał Nic nie zapowiadało takiego scenariusza. Nadal przystąpił do turnieju co najwyżej jako były mistrz, który może powalczyć, ale nie był stawiany w roli faworyta. Wygrał co prawda poprzedzający Australian Open turniej w Melbourne, ale przedtem ostatni mecz rozegrał w sierpniu. Ma już 35 lat, czy można było oczekiwać, że wytrzyma turniej wielkoszlemowy, w którym gra się do trzech wygranych setów? Ale wytrzymał. W Australian Open dosyć łatwo wygrał cztery pierwsze rundy. Stracił tylko seta w pojedynku z Karenem Chaczanowem. W ćwierćfinale z Dennisem Szapovalovem "uciekł spod topora", kończąc mecz po pięciu setach. Świetnie zagrał w spotkaniu o finał z Matteo Berretinim. Po tym półfinale płakał. Osiągnął finał. Mówił, że to był dla niego szczyt marzeń. Rafael Nadal przegrywa dwa pierwsze sety, drugiego po zaciętej walce Mecz o trofeum wyglądał na początku tak jakby Nadal pogodził się z góry, że nie będzie w stanie nawiązać walki z Miedwiediewem. Rosjanin to wicelider rankingu, faworyt turnieju, zwycięzca ostatniego US Open, w którym ograł Novaka Djokovicia. W Australian Open wygrywał trudne spotkania. W ćwierćfinale z 21-letnim Kanadyjczykiem Feliksem Auger-Aliassime bronił piłki meczowej. Pierwszy set poszedł szybko, trwał 42 minuty. Nadal ugrał dwa gemy. Męczy się we własnych gemach serwisowych. Miedwiediew parł do przodu jak taran. Od stanu 1:2 wygrał pięć kolejnych gemów. Jego przewaga nie podlegała dyskusji. W drugim Nadal był blisko. Wspierany przez gorąco kibicującą mu publiczność miał ogromną szansę, by wyrównać. Prowadził - po przełamaniach serwisu Rosjanina - 3:1, a potem 5:3. Miedwiediew wracał, niwelował te straty, w dziewiątym gemie obronił piłkę setową. Rozstrzygnięcie nastąpiło w tie breaku, bardzo wyrównanym, w którym lepszym okazał się Miedwiediew. Obaj pokazali w tym secie dobry tenis. Grali przez godzinę i 24 minuty. Rafael Nadal się odradza Nadal się nie poddawał. Grał do końca. Mobilizował się, nawiązywał dialog z publicznością, prosząc o jeszcze głośniejszy doping. Mimo że przegrywał 0:2 w żadnym momencie nie zwątpił w to, że może straty nie odrobić, choć udało mu się to ostatni raz w Wimbledonie z Michaiłem Jużnym w 2007 roku. Wtedy był jednak młody u progu wielkiej i wspaniałej kariery. Hiszpan grał solidnie, a Miedwiediew poczuł się jednak zbyt pewny siebie. Przy 4:4 popełnił dwa błędy na własne życzenie - raz zepsuł forhend, za drugim razem mając przy siatce "wystawkę" chciał zagrać efektownie, widowiskowo i zepsuł tę piłkę. Nadal nie zmarnował tej okazji. Przełamał jego serwis, a potem wygrał swój gem serwisowy bez straty punktu. Wrócił do gry. Przegrywał już tylko 1:2. Rosjanin wpadł w kryzys. Nie przypominał zawodnika z dwóch pierwszych setów. Miał złe pomysły, za dużo kombinował, gubił się w grze przy siatce, nadziewał się na kontrataki rywala. Na początku czwartego seta Nadal najpierw przełamał serwis Miedwiediwa, potem jednak nastąpił rewanż, a następnie jeszcze Hiszpan wygrał break pointa. Nadal miał 3:2 z przewagą przełamania. Nie wypuścił tej szansy z rąk. Wygrał seta 6:4. Piąty set - wojna nerwów do ostatniego punktu Hiszpan już dokonał coś, co wydawało się niemożliwe. Odrobił stratę dwóch setów. Był na fali, grał jak w transie. Miedwiediew znaleźć właściwego rozwiązania. Odczuwał też fizycznie zmęczenie. Odczuwał ból w lewym udzie. Brał masaż. W piątym secie dosyć szybko stracił serwis. Przegrywał 2:3. Walczył. Tak jak wcześniej Nadal tak teraz on, szczególnie w trudnych, beznadziejnych momentach, pokazał wielki charakter. Nadal prowadził 5:4 i podawał, by wygrać mecz, zdobyć trofeum. Miedwiediew się postawił. Przełamał serwis Hiszpana. Gra nie była skończona. Remis 5:5. Rosjanin znów jednak zaczął grać gorzej, a Nadal czerpał garściami ze swojego doświadczenia, by rozstrzygnąć w końcu ten mecz. Wygrał ten maraton, a piątego seta 7:5. Hiszpan jest pierwszym zawodnikiem od 1965 roku, który zwyciężył finał Wielkiego Szlema, przegrywając przedtem 0:2. Pierwszym w ogóle, który sięgnął po 21. zwycięstwo w turnieju Wielkiego Szlema. Olgierd Kwiatkowski Finał gry pojedynczej mężczyzn Australian Open Daniił Miedwiediew (Rosja, 2) - Rafael Nadal (Hiszpania, 6) 6:2, 7:6 (5), 4:6, 4:6, 5:7.