Klaudia Istomina, która zajmuję się sportowym rozwojem syna, od kiedy ten skończył pięć lat, po jego sensacyjnym zwycięstwie nad Djokoviciem 7:6 (10-8), 5:7, 2:6, 7:6 (7-5), 6:4 miała mu do powiedzenia ledwie dwa słowa - "dobra robota". Ten tylko się na nie uśmiechnął. "Mamy ze sobą bardzo dobre relację. Rozumiemy się bez słów" - powiedział zawodnik po meczu. Wygrana nad triumfatorem 12. turniejów wielkoszlemowych jest najbardziej spektakularnym osiągnięciem w karierze Istomina (117. miejsce w rankingu ATP). W przeszłości Uzbek w rywalizacji z zawodnikami z czołowej "dziesiątki" miał na koncie 33 porażki i tylko jedno zwycięstwo (w 2012 nad Davidem Ferrerem). Niewiele brakowało, aby wychowany w Taszkencie zawodnik nigdy nie wystąpił na żadnym tenisowym turnieju. W wieku 14 lat, w wyniku obrażeń odniesionych w wypadku samochodowym, Istomin był o krok od porzucenia sportu. Po spędzeniu trzech miesięcy w szpitalu lekarze nie dawali mu żadnych szans gry na wysokim poziomie. Wtedy jednak - jak wspomina tenisista - poddać nie pozwoliła mu się jego matka, która po dwóch i pół roku znowu weszła z nim na kort. "Ona nigdy nie przestała we mnie wierzyć. Zawsze powtarzała mi tylko - idź i ćwicz" - wspominał zawodnik 30-letni tenisista, który w Australian Open wystąpił dzięki wygraniu turnieju o "dziką kartę", zdawał się początkowo nie wierzyć w swój sukces. "Gdyby ktoś przed turniejem spytał o możliwość pokonania Djokovicia, to powiedziałbym, że zwariował. Dla mnie było nie do pomyślenia, że będę w stanie przetrwał pięć setów walki z Novakiem, zarówno fizycznie jak i mentalnie" - stwierdził Istomin. Uzbek liczy, że to dopiero początek jego dobrej passy na kortach Melbourne Park. "Zwycięstwo nad drugą rakietą świata wiele dla mnie znaczy. Mam tylko nadzieję, że nie będzie to mój jedyny sukces w tym turnieju" - powiedział zawodnik. Istomin, który w czwartek wyrównał swoje najlepsze osiągnięcie w Australian Open, w 3. rundzie turnieju zagra z Hiszpanem Pablo Carreno Bustą (30. w rankingu ATP). W dwóch dotychczasowym meczach tych zawodników Uzbek musiał uznać wyższość rywala.