W niedzielę Djokovic po raz pierwszy w tej edycji Australian Open nie wygrał bez straty seta. Już w poprzedniej rundzie jednak - z Włochem Andreasem Seppim - był tego bliski. W pojedynku z Simonem, który trwał cztery godziny i 35 minut, lider rankingu ATP nie był w najlepszej dyspozycji, co potwierdzają statystyki - popełnił aż 100 niewymuszonych błędów. Francuz miał ich o 32 mniej. To, że wywalczenie awansu do ćwierćfinału nie przyszło Djokovicovi łatwo, odnotowali także organizatorzy. Krótką informację na temat wyniku jego niedzielnego meczu zatytułowali "Novak, wreszcie". 28-letni Serb po raz dziewiąty z rzędu znalazł się w najlepszej "ósemce" imprezy w Melbourne. Jest on jedynym tenisistą w Open Erze (liczonej od 1968 roku), któremu udało się wygrać trzy kolejne edycje Australian Open (2011-13). Jego serię 25 kolejnych zwycięstw w tej imprezie przerwała porażka z 2014 roku w ćwierćfinale ze Szwajcarem Stanem Wawrinką, późniejszym triumfatorem. Łącznie zwyciężył w tych zawodach pięciokrotnie. Po raz pierwszy z sukcesu cieszył się w 2008 roku, a ostatnio w poprzednim sezonie. Najlepszym wynikiem 15. w rankingu ATP Simona w tym turnieju jest ćwierćfinał z 2009 roku.