Tenisista z Majorki zdaje się rozkręcać z meczu na mecz. Po pięciosetowym pojedynku z Amerykaninem Timem Smyczkiem w drugiej rundzie, dwóch kolejnych rywali odprawił bez straty seta. W spotkaniu z mierzącym ponad dwa metry Andersonem Nadal był w opałach tylko przy stanie 5:5 w pierwszej partii, kiedy obronił aż pięć break pointów. Gem ten jednak był pierwszym z siedmiu wygranych z rzędu, co pozwoliło mu całkowicie przejąć kontrolę nad wydarzeniami na korcie. Hiszpan osiągnął ćwierćfinał także w każdym z siedmiu poprzednich występów w Melbourne. Wygrał turniej w 2009 roku, a w dwóch ostatnich startach (2012, 2014, gdyż edycję 2013 opuścił) dotarł do finału. Przed rokiem w decydującym spotkaniu rywalizację ze Szwajcarem Stanem Wawrinką utrudniła mu kontuzja pleców. W dalszej części sezonu również zmagał się z różnymi problemami zdrowotnymi, m.in. urazem kolana. Pod koniec roku natomiast przeszedł operację wyrostka robaczkowego i z tego powodu na konferencji prasowej poprzedzającej tegoroczny Australian Open podkreślił, że nie należy go zaliczać do faworytów. Kolejnym rywalem Nadala będzie Berdych, który spisuje się w Melbourne bardzo dobrze. W niedzielę, m.in. dzięki 52 wygrywającym uderzeniom, pokonał Australijczyka Bernadra Tomica 6:2, 7:6 (7-3), 6:2 i wciąż pozostaje w turnieju bez straty seta. Nie ma jednak miłych wspomnień z meczów z Nadalem - przegrał ostatnich 18, a całkowity bilans to 3-19, łącznie z Pucharem Davisa. Na zwycięstwo nad Hiszpanem czeka od 2006 roku. - Nie pozostaje mi nic innego jak walczyć od pierwszego do ostatniego punktu. Mam nadzieję, że uda mi się czymś Rafę zaskoczyć. Spróbuję przygotować coś ekstra - powiedział Czech, ubiegłoroczny półfinalista Australian Open. Wyniki:Tomas Berdych (Czechy, 7) - Bernard Tomic (Australia) 6:2, 7:6 (7-3), 6:2 Rafael Nadal (Hiszpania, 3) - Kevin Anderson (RPA, 14) 7:5, 6:1, 6:4