Środowe spotkania rozpoczęły się z godzinnym opóźnieniem z powodu zanieczyszczenia powietrza wywołanego nękającymi Australię pożarami. Sytuacja nieco się poprawiła, ale dym wciąż stanowił utrudnienie. Udało ukończyć się kilkanaście spotkań, ale kolejną część przerwano - w tym na początku trzeciego seta pojedynek Magdaleny Fręch z Japonką Mayo Hibi. Potem dodatkowo plany organizatorów i zawodników pokrzyżowała ulewa. Po dłuższym oczekiwaniu poinformowano, że więcej gry w środę na kortach Melbourne Park nie będzie. W planie na ten dzień były także pojedynki Urszuli Radwańskiej i Mai Chwalińskiej. We wtorek, gdy zaczęły się kwalifikacje, jakość powietrza była jeszcze gorsza. Władze miasta zalecały wówczas mieszkańcom pozostanie w pomieszczeniach z zamkniętymi drzwiami i oknami. Słowenka Dalila Jakupovic tego dnia zaczęła się dusić na korcie i w drugim secie skreczowała. Na ból w klatce piersiowej związany z trudnością z oddychaniem uskarżała się Kanadyjka Eugenie Bouchard, a podobne kłopoty zgłosił reprezentant gospodarzy Bernard Tomic. "Warunki powietrza nad Melbourne Park są pod stałym nadzorem" - poinformowano w komunikacie australijskiej federacji. Zmagania w głównej drabince pierwszego w sezonie turnieju wielkoszlemowego rozpoczną się w poniedziałek. Decyzję w sprawie ewentualnego przerywania lub przekładania meczów Australian Open w związku z zanieczyszczeniem powietrza podejmowane są na podstawie: danych meteorologicznych, opinii zespołu medycznego turnieju i australijskiej federacji. Część zawodników skrytykowała decyzję, by grać w panujących obecnie warunkach. W tym gronie są m.in. Ukrainka Jelina Switolina i Francuz Gilles Simon. "Dlaczego musimy czekać aż stanie się coś poważnego, by poczynić jakieś kroki?" - napisała na Twitterze Switolina, dołączając grafikę z prognozą pogody na środę w Melbourne. Francuz Nicolas Mahut zamieścił w sieci swoje zdjęcie w masce zasłaniającej usta i nos, podpisując je "Gotowy na mój mecz pierwszej rundy". Dyrektor Australian Open Craig Tiley w ubiegłym tygodniu zaznaczył, że odwołanie imprezy - po raz pierwszy od II wojny światowej - jest mało prawdopodobne. O takiej opcji wspomniał zaś wicelider rankingu ATP Serb Novak Djoković, szef rady zawodników. Niektórzy z niżej notowanych zawodników zaś wytykają liderowi światowej listy Hiszpanowi Rafaelowi Nadalowi i trzeciemu na niej Szwajcarowi Rogerowi Federerowi, że nie zabrali głosu w tej sprawie. Kompleks Melbourne Park ma trzy zadaszone korty, a także osiem na otwartym powietrzu. Nękające w ostatnich miesiącach kraj z antypodów pożary spowodowały śmierć 28 osób, zniszczenie ponad 2,5 tys. domów, obszarów rolnych wielkości Bułgarii oraz śmierć ok. pół miliona zwierząt.