Wcześniej Gauff wyeliminowała m.in. starszą o 24 lata inną swoją rodaczkę Venus Williams oraz broniącą tytułu Japonkę Naomi Osakę. W niedzielę zajmująca 67. miejsce w światowym rankingu Gauff pokazała wielkie serce do walki w pierwszej partii, w której praktycznie cały czas była w odwrocie (m.in. 0:3), ale ostatecznie zwyciężyła w tie-breaku. W drugiej przełomowy okazał się czwarty gem, w którym sześć lat starsza od "Coco" rywalka przełamała jej podanie i wyszła na 3:1. Później rozstawiona z numerem 14. Kenin kontrolowała sytuację i wygrała seta 6:3. W trzecim jej przewaga nie podlegała już dyskusji, bo Gauff popełniała coraz więcej błędów, wyraźnie też opadła z sił i z wymiany na wymianę traciła wiarę w końcowy sukces. "Nie było łatwo pokonać Cori, bo to nieszablonowa, grająca z fantazją tenisistka. Starałam się jednak zachować spokój, robić swoje, wykorzystywać atuty i wszystkie okazje do zdobywania punktów" - powiedziała urodzona w Moskwie Kenin po pierwszym w karierze awansie do ćwierćfinału Wielkiego Szlema. Dotychczas jej najlepszym osiągnięciem w czterech najważniejszych imprezach sezonu była czwarta runda ubiegłorocznego French Open. O półfinał Amerykanka powalczy z robiącą w Melbourne furorę Ons Jabeur. Zajmująca dotychczas 78. pozycję w klasyfikacji tenisistek Tunezyjka pokonała pogromczynią Sereny Williams, rozstawioną z numerem 27. Qiang Wang 7:6 (7-4), 6:1. Tym samym zrewanżowała się Chince za niedawną porażkę w turnieju w Shenzen. "Jeszcze cała drżę, nie dociera do mnie, co osiągnęłam. Zaczęłam mecz dobrze, ale później do głosu doszło moje drugie ja, denerwowałam się i musiałam odrabiać straty. Na szczęście w tie-breaku wygrałam pierwszego seta. W drugim złapałam właściwy rytm i już wszystko potoczyło się po mojej myśli. Jestem bardzo zadowolona, szczególnie z tej drugiej partii" - skomentowała Jabeur, pierwsza przedstawicielka świata arabskiego w ćwierćfinale Wielkiego Szlema. Już czwarta runda była największym sukcesem w karierze 25-latki z Tunisu, która wcześniej na kortach Melbourne Park pokonała m.in. Brytyjkę Johannę Kontę i kończącą karierę Dunkę polskiego pochodzenia Caroline Wozniacki. W zeszłym roku dotarła do trzeciej rundy US Open, po czym awansowała na najwyższą w karierze 51. pozycję w światowym rankingu. Dwa mecze wygrała także podczas French Open 2017. W imprezach WTA raz dotarła do finału - w 2018 roku w Moskwie. Do ćwierćfinału awansowała w niedzielę również Czeszka Petra Kvitova (nr 7.).