Rozstawiona z "dziewiątką" Konta nie ukrywa, że od dawna podziwia wiceliderkę rankingu WTA Williams za jej dokonania. - Serena to jedna z wciąż aktywnych zawodniczek, które obserwowałam jako młoda dziewczyna, gdy chciałam zostać tenisistką. Wierzcie lub nie, ale to dla mnie niesamowite przeżycie. To ogromny zaszczyt i nie mogę się doczekać tej chwili, gdy będę z nią przebywać na tym samym korcie. Będę się cieszyć każdą sekundą tego spotkania. Oczywiście, oprócz tego - jak w każdym meczu - będę walczyć o zwycięstwo - podkreśliła. 25-letnia zawodniczka, która urodziła się w Sydney, w poniedziałek pewnie awansowała do ćwierćfinału, pokonując występującą z "30" Rosjankę Jekaterinę Makarową 6:1, 6:4. Tenisistki te zmierzyły się na tym samym etapie rywalizacji w Melbourne w poprzedniej edycji. Wówczas również lepsza była Brytyjka, ale konfrontacja była znacznie bardziej zacięta - zacięty trzysetowy mecz rozstrzygnęła na swoją korzyść po prawie trzech godzinach walki. W poniedziałek wystarczyło jej 69 minut. Konta prezentuje świetną formę na początku sezonu. Przed przylotem do Melbourne efektownie wygrała imprezę w Sydney. W ostatnich dziewięciu meczach nie straciła seta. - Oglądałam ostatnio sporo jej meczów. Jest naprawdę świetna - przyznała Williams, zdobywczyni rekordowych w liczonej od 1968 roku Open Erze 22 tytułów wielkoszlemowych (sześć z nich wywalczyła w Melbourne). Konta najlepszy rezultat w zawodach tej rangi zanotowała właśnie w Australii. Rok temu zatrzymała się na półfinale. Po niespodziewanej porażce w 1/8 finału broniącej tytułu liderki światowej listy Angelique Kerber i wcześniejszym odpadnięciu Rumunki Simony Halep (4.) oraz Agnieszki Radwańskiej (3.) to właśnie Williams i Konta są wymieniane jako główne faworytki.