Hurkacz zajmuje 88. miejsce w światowym rankingu, a Karlović jest 69. w tym zestawieniu. Zawodników tych jednocześnie wiele różni, ale i mają trochę wspólnego. Wrocławianin mierzy 196 cm wzrostu i należy do grona wysokich zawodników, ale - według danych ATP - rywal z Bałkanów jest wyższy od niego o 15 cm. W przypadku obu dużym atutem jest serwis i można się spodziewać, że także w ich najbliższym pojedynku sety będą zacięte. Chorwat słynie z tego, że wiele z jego meczów składa się z partii rozstrzyganych w tie-breakach. Tak też wyglądało jedyne dotychczas spotkanie tych graczy - w kwalifikacjach ubiegłorocznej edycji imprezy ATP w Cincinnati Polak wygrał 7:6 (7-3), 7:6 (7-4). Hurkacz urodził się w 1997, a Karlović...w 1979 roku. Wrocławianin ma nadzieję, że największe sukcesy dopiero przed nim, a Chorwata czeka już raczej schyłek kariery. Polak w minionym sezonie awansował z 238. miejsca światowej listy do czołowej "100". W poprzedniej edycji Australian Open co prawda nie przeszedł eliminacji, ale w kolejnych miesiącach zaliczył debiut w głównej drabince pozostałych trzech odsłon Wielkiego Szlema. We French Open i US Open dotarł do drugiej rundy, a w Wimbledonie przegrał mecz otwarcia. Niespełna 22-letni zawodnik (urodziny obchodzi 11 lutego) sezon zaczął od porażki w pierwszej rundzie turnieju ATP w Pune. Obecnie w ramach przygotowań do Australian Open bierze udział w challengerze w Canberze i w czwartek awansował do półfinału. W przypadku starszego o 18 lat Karlovicia poprzedni sezon był jednym z najgorszych w jego długiej karierze. Tenisista, który w przeszłości (w 2008 roku) był 14. rakietą świata, jesienią spadł na 138. pozycję. Swoje notowania podreperował na początku stycznia, docierając do finału zawodów w Pune. Weteran z Bałkanów ma w dorobku osiem wygranych turniejów ATP, z czego cztery na kortach twardych. Ostatni z tych sukcesów odniósł jednak w 2016 roku. Jego najlepszym wynikiem w Wielkim Szlemie jest ćwierćfinał Wimbledonu z 2009 roku. W Australian Open, w którym występuje nieprzerwanie od 15 lat (latach 2001-02 odpadł w kwalifikacjach), może pochwalić się 1/8 finału z 2010 roku. W poprzednim sezonie zatrzymał się na trzeciej rundzie. Gdyby Hurkaczowi udało się pokonać po raz drugi w karierze Karlovica, to w drugiej fazie zmagań trafiłby na rozstawionego z numerem ósmym Japończyka Kei Nishikoriego lub kwalifikanta. Broniący tytułu Szwajcar Roger Federer (3.) rozpocznie występ od pojedynku z Uzbekiem Denisem Istominem, lider światowego rankingu Serb Novak Djokovic od meczu z zawodnikiem z eliminacji, a Hiszpan Rafael Nadal (2.) zmierzy się z reprezentantem gospodarzy Jamesem Duckworthem. Federer i Nadal mogą trafić na siebie w półfinale. Rundę wcześniej Hiszpana czekać może spotkanie z Djokovicem. Po dwuletniej przerwie do zmagań w Melbourne wraca Brytyjczyk Andy Murray, który korzysta teraz z tzw. zamrożonego rankingu. 31-letni tenisista, który jest obecnie 230. w zestawieniu ATP, w czerwcu wrócił do rywalizacji po wielomiesięcznych kłopotach z biodrem. Szkota na otwarcie czeka teraz pojedynek z rozstawionym z "22" Hiszpanem Roberto Bautistą Agutem. Ciekawie zapowiada się także mecz Kanadyjczyka Milosa Raonica (16.) z Australijczykiem Nickiem Kyrgiosem. Szansę dołączyć do Hurkacza w obsadzie męskich zmagań w Melbourne ma jeszcze Kamil Majchrzak, którego czeka mecz trzeciej, decydującej rundy kwalifikacji. Rywalizacja w głównej drabince zacznie się w poniedziałek.