Garin w minioną sobotę przegrał w drugiej rundzie turnieju ATP w Delray Beach z 789. w światowym rankingu Christianem Harrisonem, którego w półfinale wyeliminował Hurkacz. Teraz za pośrednictwem mediów społecznościowych Chilijczyk poinformował o wycofaniu się z wielkoszlemowych zmagań w Melbourne, które rozpoczną się 8 lutego. "Tydzień temu upadłem, w wyniku którego poczułem silny ból w lewym nadgarstku. Ciężko mi było grać w ostatnich dniach. Biorąc pod uwagę turniejowe restrykcje, które nie pozwalają nam podróżować z fizjoterapeutą, niemożliwy byłby właściwy powrót do zdrowia. Niestety, nie będę mógł być w tym roku w Australii. Bardzo trudno mi to zaakceptować..." - podkreślił 24-letni tenisista, który ma w dorobku cztery tytuły ATP. Przed nim z występu w Melbourne w tym sezonie zrezygnowali m.in. Szwajcar Roger Federer, Francuzi Lucas Pouille i Jo-Wilfried Tsonga oraz Amerykanin John Isner. W związku z wydłużaniem się listy nieobecnych będący obecnie 35. rakietą świata Hurkacz na liście startowej jest obecnie 31. Aby być rozstawionym Polak nie będzie jednak ostatecznie potrzebować pomocy rywali. Dzięki udanemu występowi w Delray Beach, gdzie w środowy wieczór zagra w finale, w kolejnym notowaniu rankingu awansuje co najmniej o trzy pozycje, a w przypadku zwycięstwa w całej imprezie wróci do Top30. Grono rozstawionych w Australian Open zostanie ustalone na podstawie zestawienia z 1 lutego. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź! an/ pp/