Kombinezon byłej liderki rankingu WTA był specyficzny w dolnej części, jedną nogę tenisistki pokrywał niemal w całości, druga była zakryta tylko do połowy uda. Internauci szybko, bo jeszcze w trakcie meczu Williams z Siegemund, odgadli, czym inspirowała się Amerykanka. Chodzi o lekkoatletkę Florence Griffith-Joyner, której rekord w biegu na sto metrów pozostaje niepobity od ponad 30 lat. - Zainspirowała mnie strojem, w którym biegała. Była jedną z największych sportsmanek, gdy byłam jeszcze dzieckiem. Jej styl ubioru na zawody sportowe ciągle się zmieniał, dobierała ciuchy cudownie - powiedziała Williams po meczu. Griffith-Joyner, która największe sukcesy osiągała w latach 80. była znana ze swoich ekstrawaganckich, zwłaszcza jak na tamte czasy, strojów. Wyróżniała się także długimi pomalowanymi paznokciami. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! <a href="http://www.sport.interia.pl/?utm_source=testlinkow&utm_medium=testlinkow&utm_campaign=testlinkow" target="_blank">Sprawdź!</a> "Ubieram się dobrze, żeby ładnie wyglądać. Gdy ładnie wyglądasz, czujesz się dobrze, a dzięki temu możesz biec naprawdę szybko" brzmiało motto biegaczki, której pseudonim brzmiał "FloJo". Sprinterka zmarła niespodziewanie podczas snu na skutek ataku padaczki w 1998 roku. MR