Zawodnicy mają przylatywać do Australii od 15 stycznia. Dyrektor turnieju Craig Tiley poinformował, że zmuszeni zostali do zaangażowania drugiego miasta w obawie przed przekroczeniem dozwolonego przez władze limitu osób przebywających w izolacji na danym terenie. - Skontaktowaliśmy się z władzami stanu Australii Południowej w sprawie możliwości poddania kwarantannie co najmniej 50 osób. Oni nie mają w tym żadnego interesu, żeby się na coś takiego godzić i narażać społeczeństwo na dodatkowe zakażenia. Dlatego też postanowiliśmy zorganizować w Adelajdzie zawody pokazowe z udziałem najlepszych tenisistów. Mają się one odbyć w dniach 29-30 stycznia - przyznał Tiley. W trakcie 14-dniowej kwarantanny każdy zawodnik będzie miał prawo opuścić pokój hotelowy na pięć godzin dziennie. W tym czasie będzie mógł m.in. odbyć trening. Premier Australii Południowej Steven Marshall powiedział, że pokazowe zawody są "dużą wygraną dla całego regionu". Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie Sprawdź! Problem z dwutygodniową kwarantanną pojawił się już wcześniej, kiedy właściciele apartamentów Westin Melbourne poskarżyli się, że nikt nie skonsultował z nimi tego odpowiednio wcześniej. Zagrozili też, że skierują sprawę do sądu. "Po konsultacjach między właścicielami Westin Melbourne, obecnymi mieszkańcami hotelu i jednostką zajmującą się kwarantanną w stanie Victoria podjęto decyzję o przeniesieniu zawodników i ich sztabów do innego hotelu" - poinformowano niedawno w komunikacie Westin. Koronawirus nie odpuszcza na całym świecie i wpływa m.in. na kalendarz tenisowy. Rywalizacja w Australian Open rozpocznie się z trzytygodniowym opóźnieniem, tj. 8 lutego. mar/ krys/