Pierwszy raz w dopiero rozpoczynającej się karierze zawodowej Polka, która wciąż jest jeszcze juniorką, zmierzyła się z przeciwniczką tej klasy. 27-letnia Włoszka zajmuje 28. miejsce w rankingu WTA, w ubiegłym roku grała w ćwierćfinale Wimbledonu, dwukrotnie wygrywała turnieje WTA. W Wielkim Szlemie wystąpiła 27 razy. Jest oswojona z wielkim tenisowym światem. Świątek dopiero się z nim zaznajamia. Na początku roku zagrała w pierwszym turnieju WTA - w Auckland. W Melbourne zadebiutowała w Wielkim Szlemie, dzięki zwycięstwom w trzech meczach eliminacji. Z Giorgi otrzymała surową tenisową lekcję. Walkę z bardziej renomowaną przeciwniczką nawiązała tylko na początku meczu. Warszawianka zdołała nawet przełamać Włoszkę i objąć prowadzenie 2-1, ale to były miłe złego początki. Później Polka nie zdołała wygrać ani jednego gema. Nie była w stanie poradzić z szybkimi i zdecydowanymi uderzeniami rywalki. Po kolejnych pewnych zagraniach Włoszki na twarzy młodej zawodniczki Legii często pojawiało się zniechęcenie. Najgorszy moment nadszedł na początku drugiego seta, kiedy Świątek w trzech pierwszych gemach ugrała zaledwie dwa punkty. W całym meczu mimo czterech asów słabo wyglądał serwis Polki, który był jej wielkim atutem w spotkaniu I rundy z Aną Bogdan. Z Giorgi skuteczność pierwszego serwisu wynosiła zaledwie 48 procent. Spotkanie trwało 59 minut. Świątek pożegnała się z turniejem gry pojedynczej, ale nie żegna się jeszcze z Australian Open. Wystąpi w mikście w parze z Łukaszem Kubotem. Przeciwnikami Polaków będą Alicja Rosolska i Chorwat Nikola Mektić. Olgierd Kwiatkowski II runda Australian Open: Camila Giorgi (Włochy, 27) - Iga Świątek 6-2, 6-0