United Cup to nowy pomysł na rozpoczęcie sezonu od prestiżowej rywalizacji drużyn mieszanych. Kiedyś spore zainteresowanie budził Hopman Cup, który po raz ostatni odbył się w Perth w 2019 roku, a kilka lat temu wygrali go Agnieszka Radwańska i Jerzy Janowicz. Zastąpił go ATP Cup, który nie wzbudził jednak oczekiwanego zainteresowania. Nowym pomysłem jest więc United Cup dla 18 mieszanych reprezentacji, wśród których na pewno będzie Australia, ale i zapewne zaproszona zostanie Polska. Choćby dlatego, że Iga Świątek jest liderką kobiecego rankingu, a w czołówce męskiej rywalizacji znajduje się Hubert Hurkacz. Rywalizacja w United Cup odbywać się będzie w trzech australijskich miastach: Brisbane, Perth i Sydney. Zacznie się 29 grudnia, a zakończy finałem 8 stycznia. Przez kolejny tydzień panie będą rywalizować w Adelajdzie i Hobart, a panowie - w Adelajdzie i Auckland. 16 stycznia rozpocznie się rywalizacja w Australian Open w Melbourne. Nie będzie Rosji i Białorusi. To logiczna decyzja Z Australii już płyną informacje, że o ile w Australian Open tenisiści z Rosji czy Białorusi będą mogli grać, choć formalnie bez przynależności państwowej, to do United Cup nie zostaną zaproszeni. Takie informacje przekazał m.in. red. Scott Spitz z The Age. Jest to logiczne, gdyż przeciwko narodowym reprezentacjom musiałaby startować drużyna złożona z zawodników i zawodniczek "bez flagi". Dziennikarz podkreślił, że dlatego też te dwie reprezentacje zostały wyrzucone z Pucharu Davisa i Billie Jean King Cup. Rosjanie w czołówkach rankingów. W United Cup mogliby namieszać To duży cios zwłaszcza dla Rosjan, którzy wciąż są bardzo wysoko w tenisowych rankingach: Dannił Miedwiediew jest czwarty, Andriej Rublow ósmy, zaś wśród kobiet Daria Kasatkina zajmuje ósmą pozycję, a Weronika Kudiermietowa jest dziewiąta. W TOP-20 są jeszcze Jekaterina Aleksandrowa i Ludmiła Samsonowa oraz Karen Chaczanow. Białoruś wygląda tu gorzej, bo choć Aryna Sabalenka to nadal zawodniczka z czołowej dziesiątki, to już Ilja Iwaszka zajmuje miejsce w ósmej dziesiątce męskiego rankingu. Organizatorzy United Cup zapowiedzieli już, że rywalizacja będzie mieć nie tylko wysoki budżet (23 miliony dolarów australijskich, czyli niecałe 15 milionów tych amerykańskich), to jeszcze za wygrane mecze będą punkty do rankingów WTA i ATP. Wykluczenie tenisistów z Rosji i Białorusi nie będzie jednak dotyczyć najważniejszego z turniejów, który odbywa się na półkuli południowej, czyli Australian Open. Tam będą mogli wystąpić, aczkolwiek bez przynależności państwowej. Pierwsze losowanie, z udziałem 16 reprezentacji, odbędzie się 10 listopada - wtedy kraje zostaną przydzielone do miast, w których będą rywalizować. Nazwy dwóch ostatnich uczestników zostaną podane dwa tygodnie później.