Zmagania w imprezach ATP, WTA i ITF zostały wstrzymane z powodu koronawirusa na początku marca. W związku z sytuacją zdrowotną termin ich wznowienia był systematycznie przesuwany. Od jakiegoś czasu głośno było o tym, że organizatorom wielkoszlemowego US Open bardzo zależy na tym, aby impreza odbyła się zgodnie z planem, czyli w terminie 31 sierpnia-13 września. Rozważana była też zmiana lokalizacji ze względu na to, że Nowy Jork jest epicentrum pandemii w USA. "Tenisiści dostali już informację, że US Open odbędzie się w pierwotnie wskazanym terminie i pozostanie w Nowym Jorku. Turnieje ATP wznowione zaś zostaną 10 sierpnia" - przekazało źródło PAP. Tego dnia według kalendarza ATP rozpocząć ma się turniej Rogers Cup w Toronto. Jego kobieca edycja, która w tym roku miała gościć w Montrealu (co roku następuje zamiana), już wcześniej została odwołana. Od 16 sierpnia zawodnicy mają rywalizować w Cincinnati, a tydzień później w Winston-Salem. Niewykluczone, że nastąpią jeszcze drobne zmiany co do terminów. Po zakończeniu zmagań w Ameryce Północnej rywalizacja przeniesie się do Europy. W drugiej połowie września ma zostać rozegranych część przełożone z powodu koronawirusa imprez na kortach ziemnych. Najważniejszą z nich jest wielkoszlemowy Roland Garros, którego obecny termin to 20 września-4 października. Końcówka września i pierwsza połowa października tradycyjnie była przypisana turniejom ATP w Azji. W tym sezonie ich prawdopodobnie nie będzie. W przypadku kobiecych zmagań nie zapadła jeszcze decyzja co do terminu wznowienia gry. - Władze WTA zapewniły nas, że robią wszystko, by jak najszybciej wznowić rywalizację, ale z powodu obostrzeń związanych z kwarantanną na tę chwilę nie jest to jeszcze możliwe. Nie podały nam na razie żadnej planowanej daty. Przedstawiano nam kilka scenariuszy dotyczących dalszej części sezonu, ale zaznaczono, że póki co jest jeszcze za wiele niewiadomych, by podjąć konkretne decyzje - powiedziała jedna z polskich tenisistek. Agnieszka Niedziałek