To był pierwszy mecz Hurkacza po nieudanym występie w Australian Open. Polak przystąpił do turnieju w Rotterdamie po raz trzeci w karierze. Nigdy do tej pory nie był tak wysoko rozstawiony. W tym roku gra z numerem 4. Tsonga wygrał ten turniej w 2017 roku. Ale od dwóch sezonów przeżywa wielkie problemy zdrowotne. Dziś jest sklasyfikowany w trzeciej setce rankingu ATP. W Rotterdamie zagrał dzięki "dzikiej karcie". Jedno przełamanie serwisu Tsongi wystarczyło na pierwszy set Pierwszy set trwał 36 minut. Początek stał pod znakiem serwujących. Obaj zawodnicy łatwo wygrywali gemy przy swoim podaniu. Hurkacz nie stracił nawet punktu przy własnym serwisie w swoich trzech pierwszych gemach. Ale przy 3:3 musiał już bronić break pointa. Obronił go asem serwisowym i bez trudu później wygrał dwa punkty. Decydujący moment nastąpił w 10. gemie. Polak objął prowadzenie 40:30. Pierwszego setbola nie wykorzystał. Ale przy kolejnym Tsonga uderzył z forhendu w aut. Pierwszy set dla Hurkacza. Wynik - 6:4. Hurkacz broni dwie piłki setowe w tie breaku Po Tsondze widać było upływ czasu (ma 36 lat), ale od czasu do czasu też wielkie umiejętności. Uderzał mocno i sprytnie, zwłaszcza z forhendu, które wciąż jest imponującym zagraniem w jego wykonaniu. W każdym razie Francuz dotrzymywał kroku młodszemu o 12 lat rywalowi. Hurkacz musiał być skoncentrowany, uważny, czujny. Jak w pierwszym secie początek drugiego był bardzo wyrównany. Gemy rozgrywane były według serwisu, co więcej żaden z zawodników nie miał szansy na przełamanie podania rywala. Doszło do tie breaku. Francuz nie sprzedał tanio skóry, choć przegrywał 0:2, 1:3. W polskim obozie niepokój wywołał upadek Hurkacza w połowie tie breaka. Na szczęście bez konsekwencji. Tsonga jako pierwszy uzyskał przewagę, by wygrać seta. Prowadził 6:5. Polak odpowiedział asem. Zwycięzca turnieju w Rotterdamie sprzed pięciu lat miał jeszcze jedną piłkę setową. Zmarnował ją po złej akcji wolejowej. Hurkacz wygrał kolejne dwie piłki i mecz. Spotkanie trwało półtorej godziny. Hurkacz gra we wtorek w debla i czeka na rywala w singlu W drugiej rundzie przeciwnikiem wrocławianina będzie zwycięzca wtorkowego meczu Lorenzo Musetti (Włochy, 63. ATP) - Mikael Ymer (Szwecja, 75. ATP). Jutro Polak w singlu ma więc przerwę, ale zagra w deblu. W parze z Kanadyjczykiem Feliksem Auger-Aliassime zmierzy się z doświadczonym duetem Ivan Dodig-Marcelo Melo. Olgierd Kwiatkowski I runda turnieju ATP 500 ABN Ambro w Rotterdamie (pula nagród 1 349 070 euro) Hubert Hurkacz (Polska, 4) - Jo-Wilfried Tsonga (Francja) 6:4, 7:6 (7)