Po wygraniu deblowego turnieju w Stuttgarcie, najlepszy aktualnie polski tenisista według światowego rankingu Hubert Hurkacz podjął wyzwanie w kolejnym niemieckim mieście. ATP w Halle. Hurkacz zmienił deblowego partnera na Sebastiana Korde W deblu w Halle towarzyszył mu jednak inny parter, tym razem Polak współpracował z Sebastianem Kordą i nie wychodziło to tak dobrze, jak zwieńczona niedawnym sukcesem z Mate Paviciem. Czytaj także: Roger Fededer chce wrócić na kort. Podał termin W pierwszym secie Polak i Amerykanin byli dla rywali tłem, dali się przełamać w trzecim gemie i nigdy już nie dogonili przeciwników w postaci Andrieja Gołubiewa i Maximo Gonzaleza. Hurkacz dobrze prezentował się serwując, ale jeśli chodzi o błędy, popełnił ich nawet więcej niż jego partner. Lepiej było w drugim secie, w którym gra toczyła się gem za gem. W szóstej części tego seta Polak i Amerykanin stanęli przed szansą - po kilku fenomenalnych zagraniach Hurkacza była szansa na przełamanie, ale zakończyła się fiaskiem i wynik brzmiał 3:3. Mimo to, Hurkacz z Kordą nadawali ton grze, ale o wszystkim decydować miał tie-break. W nim Hurkacz błysnął tenisowym IQ przy piłce na 3:1, a później zaserwował na 4:1. Ostatecznie tego seta wygrali Polak i Amerykanin 7:6 po tie-breaku 7-2. Hurkacz/Korda kontra Gołubiew/Gonzalez. Do rozstrzygnięcia potrzebny był super tie-break Super tie-break rozpoczął się od przytomnego przebicia Kordy i mini-breaka na korzyść jego pary. Później jednak było już gorzej, także w wykonaniu Hurkacza. Popełnił między innymi podwójny błąd serwisowy, przez co jego duet przegrał 7-10 i cały mecz 2:6, 7:6 i 7-10.