Z tego samego powodu - braku szczepienia przeciwko COVID-19 - były lider światowego rankingu nie mógł zagrać w trwającym turnieju w Montrealu. Novak Djoković w lutym zapowiedział, że jest gotowy zrezygnować z gry w turniejach Wielkiego Szlema, jeżeli będzie zmuszany do przyjęcia szczepionki. W styczniu Serb przyjechał do Australii, aby wystąpić w wielkoszlemowym turnieju w Melbourne, lecz został deportowany z powodu braku szczepienia. Popularny "Nole" triumfował ostatnio w Wimbledonie, odnosząc 21. wielkoszlemowe zwycięstwo. Pod tym względem lepszy jest tylko Rafael Nadal, który wygrał 22 turnieje, a ostatni w Paryżu, gdzie w ćwierćfinale wyeliminował Djokovicia. Hiszpan ma zagrać w Cincinnati i ma szansę na powrót na pozycję numer 1 w rankingu ATP. Warunkiem jest zwycięstwo w turnieju oraz brak awansu do ćwierćfinału aktualnego lidera klasyfikacji, Rosjanina Daniiła Miedwiediewa. W Cincinnati wystąpi także Hubert Hurkacz, który będzie rozstawiony z numerem 8. i rozpocznie grę od drugiej rundy. Obecnie Polak rywalizuje w imprezie tej samej rangi w Montrealu i w sobotę w półfinale zmierzy się z Norwegiem Casperem Ruudem. Djoković wciąż widnieje na liście startowej wielkoszlemowego US Open, choć organizatorzy już dawno zapowiedzieli, że tylko zaszczepieni zawodnicy będą mogli zagrać w Nowym Jorku. Turniej rozpocznie się 29 sierpnia.