Murray, który dwukrotnie triumfował na twardych kortach w Montrealu, nie dał żadnych szans Nishikoriemu w pojedynku trwającym niewiele ponad godzinę. Teraz przyjdzie mu zmierzyć się po raz 28. w karierze z prowadzącym w światowym rankingu Djokovicem. Dotychczas pokonał Serba osiem razy i poniósł 19 porażek. Djoković wyeliminował wcześniej Francuza Jeremy'ego Chardy'ego 6:4, 6:4, odnotowując 10. zwycięstwo nad tym rywalem w 10 próbach. Podczas tego pojedynku Serb żalił się sędziemu, że z trybun dochodzi go zapach narkotyków, który przeszkadza mu w grze. "Ktoś tam pali trawkę, czuję to. Kręci mi się od tego w głowie" - mówił arbitrowi wzburzony. Po zakończeniu meczu podszedł jednak do tej sytuacji z większym humorem. "Ktoś cieszył się pełnią życia przy korcie tenisowym. Ktokolwiek to był, prawdopodobnie znalazł się w siódmym niebie. Wydaje mi się, że za każdym wdechem grałem coraz lepiej. Mam nadzieję, że podczas finału powietrze będzie czystsze" - żartował Djokovic, który będzie miał okazję zdobyć czwarty tytuł w Montrealu. W pierwszej rundzie turnieju w Montrealu odpadł Jerzy Janowicz, który przegrał z Chorwatem Ivo Karloviciem 4:6, 6:7 (6-8). Wyniki półfinałów: Andy Murray (W.Brytania, 2) - Kei Nishikori (Japonia, 4) 6:3, 6:0 Novak Djoković (Serbia, 1) - Jeremy Chardy (Francja) 6:4, 6:4