Rozstawiony z numerem drugim Nadal do rywalizacji na Florydzie przystąpi od drugiej rundy, na otwarcie dostał "wolny los". Jego pierwszym rywalem będzie rodak Nicolas Almagro lub Ukrainiec Serhij Stachowski. - Jest pewnym, że zamierzam pojawić się w piątek na korcie. Rzecz w tym, że nie wiem, jak dobrze będę przygotowany do gry. Mam nadzieję, że będzie w porządku. To ważna dla mnie impreza - zaznaczył podczas konferencji prasowej tenisista z Majorki. Jak dodał, tuż po poniedziałkowym treningu obawiał się, że kontuzja wykluczy go ze startu w Miami. - Początkowo myślałem, że to koniec turnieju dla mnie. Wciąż czuję ból, ale to normalne. Moje wtorkowe zajęcia były trochę łagodniejsze, ale byłem w stanie trenować przez półtorej godziny. To więcej niż się spodziewałem, biorąc pod uwagę to, co się stało w poniedziałek - podkreślił Nadal. Trzeci zawodnik w rankingu ATP dotychczas czterokrotnie triumfował w Miami. Większość drugiej połowy poprzedniego sezonu stracił z powodu problemów zdrowotnych - po Wimbledonie miał problemy z nadgarstkiem, a później we znaki dał mu się wyrostek robaczkowy. Jedynym reprezentantem Polski w męskim singlu będzie Jerzy Janowicz. W pierwszej rundzie zmierzy się z Edouardem Rogerem-Vasselinem (140. ATP), który dostał się do głównej drabinki w kwalifikacji. W poprzednim tygodniu 49. na światowej liście łodzianin pokonał Francuza w pierwszej rundzie challengera w Irving. Wcześniej rywalizowali trzy razy w imprezach World Touru i za każdym razem lepszy był wyżej notowany z zawodników. Ze startu w eliminacjach w Miami zrezygnował Łukasz Kubot. W deblu zaprezentować ma się Marcin Matkowski.