Zajmujący 48. miejsce w rankingu Janowicz pierwszego seta wygrał bardzo pewnie, choć na samym początku musiał dwukrotnie bronić się przez przegraniem gema przy własnym podaniu. Dzięki m.in. skutecznemu pierwszemu serwisowi i returnowi zwyciężył do zera. Znacznie trudniej pokonanie 95. na światowej liście Ramosa przyszło mu w drugiej partii. Leworęczny Hiszpan, który do głównej drabinki trafił z kwalifikacji, pozwolił rywalowi na "breaka" dopiero w 12. gemie. Było to trzecie spotkanie tych zawodników, dwa poprzednie (do obu doszło w ubiegłym roku) również toczyły się na ziemnej nawierzchni. Po raz drugi górą był łodzianin. Start 23-letniego Polaka w Niemczech był niepewny po tym, jak w środę skreczował w meczu drugiej rundy w szwedzkim Bastad z powodu urazu stopy. Przeprowadzone po powrocie do Polski badania wykazały stan zapalny. Jak poinformowała w niedzielę matka tenisisty, wciąż odczuwał on ból w nodze i istniała możliwość, że wycofa się nawet tuż przed pierwszym meczem. W pojedynku, którego stawką będzie 1/8 finału, Janowicz zmierzy się z rozstawionym z numerem czwartym Ołeksandrem Dołgopołowem, który na otwarcie miał "wolny los". Będzie miał okazję zrewanżować się starszemu o dwa lata Ukraińcowi (21. ATP) za porażkę w ich jedynym dotychczas pojedynku - w styczniowym turnieju w Sydney. We wtorkowe popołudnie do rywalizacji w Hamburgu przystąpią również debliści Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski. Ich pierwszymi przeciwnikami będą rozstawieni z "dwójką" Hiszpanie David Marrero i Fernando Verdasco. I runda: Jerzy Janowicz (Polska) - Albert Ramos (Hiszpania) 6:0, 7:5