To był najlepszy mecz turnieju. Obaj tenisiści wspięli się na najwyższy poziom. Nie zabrakło też zwrotów akcji. Nadal prowadził już 6:3 i 5:4 mając serwis, a jednak przegrał. Jeśli spojrzeć na statystyki to wynik pierwszego seta można uznać za zaskakujący. Rosjanin nie miał prawa go przegrać. Miedwiediew miał 10 uderzeń kończących, Nadal - 7. Procent skuteczności pierwszego serwisu u Rosjanina wynosił 80, a u Hiszpana - 42. Miedwiediew zaserwował trzy asy (wszystkie w jednym gemie), Nadal żadnego. Okazji do przełamania również więcej uzyskał Rosjanin - trzy, a Hiszpan - jedno. I tylko to jedna jedyna szansa pozwoliła Nadalowi wygrać tego zadziwiającego seta 6:3. W kolejnym Miedwiediew grał równie dobrze. Przełamał utytułowanego rywala na samym początku seta. Prowadził 3:0, 4:1 i miał break pointa. Hiszpan wyszedł z opresji. Wygrał tego i kolejne trzy gemy. Wydawało się, że nic mu nie przeszkodzi w zwycięstwie. Przy stanie 5:4 serwował po finał. Przegrał jednak wszystkie punkty przy swoim podaniu. Drugi set zakończył się tie-breakiem. Dużo pewniej grał Rosjanin. Szybko wypracował sobie bezpieczną przewagę - wygrywał 4-1. Wykorzystał pierwszą piłkę setową i zwyciężył 7-4. To był już trzeci tie-break rozegrany przez Nadala w tegorocznym ATP Finals. Trzeci przegrany. W decydującej partii dało o sobie znać zmęczenie, szczególnie u Nadala. Można też było odnieść wrażenie, że Hiszpan utyka. Miedwiediewowi wystarczyło jedno przełamanie w trwającym kilka minut siódmym gemie. Okazało się decydujące. Rosjanin wygrał seta 6:3. W niedzielę o swoje pierwsze zwycięstwo w ATP Finals zagrają więc Thiem z Miedwiediewem. ok Wieczorny półfinał ATP Finals Daniił Miedwiediew (Rosja, 4) - Rafael Nadal (Hiszpania, 2) 3:6, 7:6 (4), 6:3.